Lewis Hamilton musiał zakończyć udział w Grand Prix Belgii po tym, jak na pierwszym okrążeniu zahaczył o bolid Fernando Alonso. Hiszpan po całej sytuacji nazwał Brytyjczyka idiotą.
Wyścig o Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps wygrał Holender Max Verstappen (Red Bull), który startował z 14. pozycji, ale po zakończeniu rywalizacji dyskutowano nie tylko o jego sukcesie. Komentatorzy analizowali też sytuację, do której doszło na pierwszym okrążeniu.
Dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso rozpoczynał wyścig z trzeciego pola startowego, tuż za nim był Lewis Hamilton. Zaraz po starcie Hiszpanowi udało się wyjść na drugie miejsce. Brytyjczyk z kolei szybko awansował na 3. pozycję i wkrótce potem postanowił powalczyć o drugie miejsce.
Logo na primeira volta do Grande Prmio da Blgica, Lewis Hamilton tentou ultrapassar Fernando Alonso e acabou colidindo com o carro do espanhol, que ficou pistola.#F1naBand #EsporteNaBand pic.twitter.com/QlMPGlyN4W
esportenabandAugust 28, 2022
Gdy Hamilton próbował wyprzedzić Alonso po zewnętrznej, doszło do kolizji. Pojazd siedmiokrotnego mistrza świata zahaczył o lewe przednie koło Alonso, po czym bolid Brytyjczyka częściowo uniósł się w górę i wjechał na krawężnik. Hamilton przejechał jeszcze pół okrążenia, po czym zwolnił i się zatrzymał. Widać było, że z jego pojazdu wydobywa się dym.
Co za idiota (...) Mieliśmy mega start, ale on wie tylko jak jeździć i zaczynać wyścig z pierwszej pozycji - mówił o Hamiltonie Alonso przez radio.
Zespół Alpine przekazał, że nic nie wskazuje na to, by bolid Alonso został uszkodzony.