Reprezentacje Francji, Turcji, Anglii i Czech zapewniły sobie w czwartek udział w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Łącznie już dziesięć drużyn jest pewnych awansu, wśród nich piłkarze Jerzego Brzęczka, którzy w sobotę zagrają na wyjeździe z Izraelem.
W czwartek odbyło się siedem w meczów w trzech grupach, z których już pierwszy - Turcji z Islandią w Stambule (grupa H) - okazał się bardzo ważny. Wyłonił bowiem aż dwóch uczestników Euro 2020.
Turkom do awansu wystarczył remis. I taki wynik osiągnęli - spotkanie zakończyło się bezbramkowym rezultatem, który oznaczał również awans z grupy H Francuzów.
"Trójkolorowi" grali wieczorem w podparyskim Saint-Denis z Mołdawią. Mistrzowie świata przegrywali niespodziewanie od dziewiątej minuty, ale Raphael Varane jeszcze przed przerwą oraz Olivier Giroud w 79. minucie z rzutu karnego zapewnili im trzy punkty.
W innym meczu tej grupy Albania zaledwie zremisowała u siebie z Andorą 2:2.
Na jedną kolejkę przed końcem eliminacji Francja ma 22 punkty, Turcja 20, Islandia 16, zaś Albania 13. Od dawna w tej stawce nie liczyły się Andora (obecnie 4 pkt) i Mołdawia (3).
Islandczycy, którzy podobnie jak Francuzi, Turcy oraz Albańczycy grali na Euro 2016, będą mieli jeszcze szansę awansu do przyszłorocznego turnieju poprzez zaplanowane na marzec baraże Ligi Narodów UEFA.
Rozstrzygnięcia zapadły już także w pięciozespołowej grupie A, gdzie udane eliminacje w imponującym stylu zakończyli Anglicy. Czwarta drużyna mundialu 2018, która w czwartek rozgrywała tysięczny mecz międzynarodowy, pokonała u siebie Czarnogórę aż 7:0 i zajęła pierwsze miejsce z 18 punktami oraz bilansem bramek 33-6.
W Londynie trzy bramki zdobył Harry Kane. Całe spotkanie w ekipie gości rozegrał zawodnik Legii Warszawa Marko Vesovic.
Anglicy zapewnili sobie awans, podobnie jak Czesi, którzy po emocjonującym meczu pokonali u siebie Kosowo 2:1. Gospodarze przegrywali w Pilźnie po golu Atdhe Nuhiu z angielskiego Sheffield Wednesday, ale odpowiedzieli trafieniami w 71. i 79. minucie (kolejno Alex Kral i Ondrej Celustka).
Czesi z dorobkiem 15 punktów zajęli drugie miejsce i również mogą świętować awans na mistrzostwa Europy, czyli imprezie, w której występują regularnie od 1996 roku.
"To niesamowite. Pracowaliśmy nad tym, aby się zakwalifikować i dokonaliśmy tego. Dobrze zareagowaliśmy na gola przeciwników i teraz mamy awans" - powiedział Alex Kral.
Wiadomo, że Kosowo (11 pkt) uplasuje się na trzecim miejscu w tabeli. Jednak dzięki dobrym występom rok wcześniej w najniższej dywizji Ligi Narodów będzie miało szansę awansu w marcowych barażach.
Zmagające się z dużym kryzysem reprezentacje Czarnogóry i Bułgarii zamykają tabelę tej grupy, mając na koncie po trzy punkty i żadnego zwycięstwa.
Trwa rywalizacja w grupie B (także pięciozespołowej). Wprawdzie już w październiku awans zapewniła sobie Ukraina, ale o drugą lokatę walczą najlepsza w Lidze Narodów Portugalia oraz Serbia.
W czwartek Portugalczycy - aktualni mistrzowie Europy - dzięki m.in. trzem golom Cristiano Ronaldo pokonali Litwę aż 6:0, natomiast Serbowie z kłopotami wygrali z Luksemburgiem 3:2.
Łącznie Ronaldo strzelił już 98 goli dla reprezentacji. Może zostać drugim piłkarzem w historii z dorobkiem 100 bramek w kadrze narodowej. Pierwszym jest Irańczyk Ali Daei, który w latach 1993-2006 zaliczył 109 trafień.
W tabeli grupy Ukraina ma 19 punktów, Portugalia 14, a Serbia 13. W niedzielę zapadną ostatnie rozstrzygnięcia. Portugalczycy zmierzą się na wyjeździe z Luksemburgiem i ich ewentualny brak zwycięstwa byłby dużą niespodzianką. Serbowie podejmą tego dnia Ukraińców.
Oprócz tej ostatniej drużyny awans już wcześniej zapewniły reprezentacje Polski, Belgii, Hiszpanii, Rosji oraz Włoch.
Biało-czerwoni w sobotę zagrają w Jerozolimie. Jeszcze niedawno mecz z Izraelem - z uwagi na napiętą sytuację w tym kraju - stał pod znakiem zapytania, jednak wiadomo, że piłkarze polecą zgodnie z planem.
Od środy przebywają tam nasi ludzie, odpowiedzialni m.in. za sprawy logistyki, a także żywienia. Mówią, że wszystko jest w porządku i czują się bezpieczni. Nie ma powodów do niepokoju
- powiedział rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 20.45 czasu polskiego. Trzy dni później, na zakończenie eliminacji, biało-czerwoni podejmą w Warszawie Słowenię.
W drugim z tych meczów na boisku ma pojawić się Łukasz Piszczek, dla którego będzie to oficjalne pożegnanie z reprezentacją narodową.
Po ośmiu kolejkach drużyna Jerzego Brzęczka prowadzi w tabeli grupy G z dorobkiem 19 punktów, wyprzedzając wicelidera Austrię o trzy. Macedonia Północna, Słowenia oraz Izrael mają po 11 punktów, a Łotwa - żadnego.
Przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które potrwają od 12 czerwca do 12 lipca, nie mają jednego czy dwóch państw-gospodarzy. Mecze odbędą się w 12 miastach - od Hiszpanii po Azerbejdżan. Wezmą w nich udział 24 reprezentacje. Do 20 wyłonionych w eliminacjach dołączą cztery poprzez baraże Ligi Narodów.
Losowanie fazy grupowej odbędzie się 30 listopada w Bukareszcie, jednym z miast-gospodarzy turnieju.
Grupa A: Anglia, Czechy
Grupa B: Ukraina
Grupa F: Hiszpania
Grupa G: Polska
Grupa H: Francja, Turcja
Grupa I: Belgia, Rosja
Grupa J:Włochy