Choć w 2013 roku nie ma tak wielkich imprez jak mistrzostwa Europy w piłce nożnej czy igrzyska olimpijskie, to nie znaczy, że zabraknie w nim sportowych emocji. Na pierwszy plan wysuwają się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, na których o medale powinni walczyć Justyna Kowalczyk i Kamil Stoch.
Narciarskie mistrzostwa odbędą się w drugiej połowie lutego w Val di Fiemme we Włoszech. Kowalczyk na pewno będzie jedną z faworytek. Po słabym początku sezonu polska biegaczka odzyskała formę w dalekiej Kanadzie i została liderką Pucharu Świata.
Jej główną rywalką powinna być Marit Bjoergen, choć ostatnio Norweżka miała kłopoty ze zdrowiem i z tego powodu trafiła nawet do szpitala. Na biegowych trasach groźne będą zapewne także inne Norweżki - choćby Therese Johaug i Heidi Weng - czy też Amerykanka Kikkan Randall. Mimo to kibice mogą liczyć na medalowe emocje z udziałem Kowalczyk, która powinna też powalczyć w rozpoczynającym się właśnie Tour de Ski.
Trochę więcej znaków zapytania stoi przy Kamilu Stochu i polskich skoczkach. Oni sezon Pucharu Świata rozpoczęli fatalnie, a Stoch musiał nawet zrezygnować z zawodów w Soczi i szukać formy trenując w Ramsau. Wygląda na to, że forma wraca - w Engelbergu Stoch zajął drugie miejsce. O tym czy się utrzyma, powinniśmy się przekonać już podczas Turnieju Czterech Skoczni.
O medal w Val di Fiemme nie będzie jednak łatwo, bo w wysokiej formie są Austriacy, przede wszystkim Gregor Schlierenzauer, a także Niemcy z Severinem Freundem na czele.
Także w lutym w Czechach odbędą się mistrzostwa świata w biathlonie. Imprezę zorganizuje Nowe Miasto na Morawach. Po tym jak karierę zakończył Tomasz Sikora wydawało się, że biathlonowe zawody nie będą wzbudzały wielkich emocji wśród polskich kibiców. Tymczasem sezon nadspodziewanie dobrze rozpoczęły polskie biathlonistki Krystyna Pałka i Magdalena Gwizdoń. Jednak ich ewentualny medal na mistrzostwach byłby sporą niespodzianką.
Emocje powinien przynieść już sam początek roku, tradycyjnie stojący pod znakiem Rajdu Dakar. Najbliższa edycja rozpocznie się 5 stycznia, a w Ameryce Południowej walkę o zwycięstwo zapowiada Krzysztof Hołowczyc. Na miejsce w czołówce liczy także jadący na quadzie Rafał Sonik, a po raz drugi w prestiżowej imprezie wystartuje Adam Małysz.
Także w styczniu, w Hiszpanii, odbędą się mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Sześć lat mija od turnieju w Niemczech, na którym reprezentacja pod wodzą Bogdana Wenty zdobyła srebrny medal. Dwa lata później w Chorwacji Polacy wywalczyli brąz. Od tego czasu sporo się zmieniło, z kadrą pożegnało się kilku znanych graczy, a funkcję selekcjonera przejął Michael Biegler. Już pod jego wodzą drużyna rozegrała kilka ciekawych meczów, dlatego na turniej w Hiszpanii można czekać z nadziejami.
Właściwie przez cały rok towarzyszyć nam będą tenisowe emocje. Poprzedni sezon był dla polskiego tenisa wspaniały. Agnieszka Radwańska dotarła do finału Wimbledonu, wygrała prestiżowy turniej w Miami, a w rankingu WTA awansowała na czwarte miejsce. Pod koniec roku eksplodował talent Jerzego Janowicza. Młody Polak sensacyjnie wygrał z Andym Murrayem i zagrał w finale turnieju Masters w Paryżu.
W tym sezonie Radwańska również ma szansę powalczyć w turniejach Wielkiego Szlema. Najlepiej gra się jej na londyńskiej trawie, więc z niecierpliwością będziemy czekać na Wimbledon. Dla Janowicza to może być trudny sezon, w końcu do wielu spotkań nie będzie przystępował w roli outsidera, ale faworyta.
Wakacyjne miesiące to dwie duże imprezy, na których będziemy dopingować polskich sportowców. W lipcu w Barcelonie odbędą się mistrzostwa świata w pływaniu. Po złotych latach polskiego pływania - triumfy Otylii Jędrzejczak czy Pawła Korzeniowskiego - pozostały tylko wspomnienia, ale z niektórymi zawodnikami można wiązać spore nadzieje. Przede wszystkim z Radosławem Kawęckim, który niedawno został mistrzem świata na krótkim basenie. W Stambule Polak wyprzedził utytułowanego Amerykanina Ryana Lochte'ego.
Sierpień będzie stał pod znakiem mistrzostw świata w lekkiej atletyce - zawody odbędą się w Moskwie. Ostatnie mistrzostwa w koreńskim Daegu nie były dla Polaków szczęśliwe. Jedyny medal - złoty - zdobył wówczas w skoku o tyczce Paweł Wojciechowski. Dziś tyczkarz nie może odnaleźć formy, ale inne gwiazdy bardzo dobrze wypadły na igrzyskach w Londynie. Złoto w pchnięciu kulą zdobył Tomasz Majewski, a wicemistrzynią olimpijską w rzucie młotem została Anita Włodarczyk. Ta dwójka to także faworyci sierpniowych mistrzostw, a pamiętajmy, że ostatniego słowa nie powiedział również dyskobol Piotr Małachowski.
W wakacje będziemy też kibicować kolarzom, którzy wystartują w Tour de Pologne. Nasz narodowy wyścig rozpocznie się tym razem poza granicami kraju. Dwa pierwsze etapy zostaną rozegrane we włoskim regionie Trentino. Potem kolarze będą walczyć w polskich górach, a wyścig tradycyjnie zakończy się w Krakowie. Polscy kolarze mogą zaistnieć w zawodowym peletonie już wcześniej - choćby podczas Giro d'Italia, czy Tour de France.
We wrześniu do walki o medale mistrzostw Europy przystąpią koszykarze, a także siatkarki i siatkarze. Zwłaszcza ci ostatni mają coś do udowodnienia po nieudanym występie na igrzyskach w Londynie. Pod koniec września tysiące kibiców przyjadą do Mikołajek, by na mazurskich szutrach obserwować zmagania w Rajdzie Polski. Niewykluczone, że w stawce pojawi się Robert Kubica, który być może wystartuje w 2013 roku w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Rajd Polski będzie jedną z eliminacji.
Na koniec nie można zapomnieć o piłkarzach, którzy walczą w eliminacjach do mistrzostw świata. Polacy marzą o grze na mundialu w Brazylii, ale rywale mają przecież ten sam cel. Już w marcu czeka na nas ciężki pojedynek z Ukrainą, a o awansie może decydować dopiero jesienny pojedynek z Anglią. O ile z kadrą Waldemara Fornalika wiążemy spore nadzieje, o tyle trudno liczyć na dobrą grę polskich klubów w europejskich pucharach. Nasze zespoły od dłuższego czasu udowadniają, że polska klubowa piłka leży na peryferiach Europy.