Wysoką porażką Polski ze Szwecją zakończył się mecz grupy 5. eliminacji mistrzostw Europy 2014 piłkarzy ręcznych. Biało-czerwoni przegrali w Malmoe z gospodarzami aż 21:28. Najwięcej bramek zdobył dla naszego zespołu Karol Bielecki, który pięciokrotnie pokonał bramkarza rywali.
Głównym powodem dość wysokiej porażki biało-czerwonych z drużyną wicemistrzów olimpijskich z Londynu była słaba postawa w drugiej połowie i nieumiejętność wykorzystania gry w przewadze. Przed przerwą gra Polaków nie wyglądała natomiast jeszcze tak źle.
Efektownymi rzutami z dystansu popisywał się Karol Bielecki, dobry okres gry zaliczył Paweł Paczkowski, a po trzy bramki zdobyli też skrzydłowi Patryk Kuchczyński i Adam Wiśniewski. Wynik oscylował wokół remisu, a po raz pierwszy na prowadzenie Polacy wyszli w 11. minucie (5:4). Jednak już wtedy podopieczni niemieckiego szkoleniowca Michaela Bieglera nie potrafili upilnować kołowego Andreasa Nilssona, który raz po raz otrzymywał sprytne podania od kolegów i zamieniał je na gole.
W drugiej połowie, na nieszczęście Polaków, swój kunszt zaprezentował rozgrywający Kim Andersson, który po igrzyskach w Londynie zrezygnował z gry w reprezentacji Szwecji, ale teraz postanowił wrócić na parkiet właśnie na dwa mecze z ekipą biało-czerwonych. Początek drugiej partii nie zapowiadał jeszcze porażki. Wręcz przeciwnie - po dwóch udanych akcjach Bartosza Jureckiego i jednej Michała Kubisztala w 33. minucie goście po raz pierwszy po przerwie, ale i ostatni, objęli prowadzenie 14:13. Wówczas stała się jednak rzecz zupełnie niezrozumiała. Dwóch Szwedów powędrowało na dwuminutowe kary, a ich rywale zamiast powiększyć przewagę, nie tylko nie zdobyli gola, to jeszcze zaczęli seriami je tracić. Jeszcze w 40. minucie było tylko 17:16 dla gospodarzy, ale potem już było coraz gorzej.
Każdego kolejnego okresu gry w przewadze Polacy nie potrafili skutecznie wykorzystać. Dobrze bronił Johan Sjoestrand, ale miał wsparcie swoich defensorów. Po przeciwnej stronie boiska tego brakowało - polscy obrońcy byli pasywni, ciągle spóźniali się z interwencjami, a bramkarze niewiele mogli w tej sytuacji zdziałać. Od stanu 18:20 w 44. minucie Polacy dali sobie wbić sześć bramek z rzędu (18:26 w 53. minucie). Co prawda zaliczyli potem trzy kolejne trafienia, ale końcówka ponownie należała do Skandynawów, którzy wygrali 28:21.
Po tej porażce Polska spadła w grupowej tabeli na drugie miejsce. Szwecja awansowała na pozycję lidera. W drugim z czwartkowych meczów Ukraina pokonała natomiast Holandię 28:24 i dzięki temu jest trzecia.
Do turnieju finałowego mistrzostw Europy w Danii, które odbędą się w styczniu 2014 roku, awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z siedmiu grup kwalifikacyjnych i jedna z trzeciego miejsca z najkorzystniejszym bilansem.
(MRod)