W niedzielę w polskiej Ekstraklasie rozegrano dwa spotkania. W pierwszym meczu Cracovia zremisowała z Pogonią Szczecin 1;1, a w stolicy Legia Warszawa przegrała z Ruchem Chorzów 1:3.

REKLAMA

Co prawda mistrzowie Polski od początku mieli przewagę i wydawało się, że kontrolują wydarzenia na boisku. Jednak niespodziewanie to goście objęli prowadzenie. W 14. minucie precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Patryk Lipski. 22-letni pomocnik uderzył nie do obrony i Arkadiusz Malarz był bezradny.

Zamiast wyrównania, padł drugi gol dla gości. W 42. minucie fantastycznym strzałem z około 30 metrów popisał się Maciej Urbańczyk. Piłka ponownie poszybowała w "okienko" bramki Malarza.

Po przerwie na boisku w zespole Legii pojawili się Michał Kucharczyk i Kasper Hamalainen. Mieli oni odwrócić losy spotkania na korzyść gospodarzy. Jednak niespełna sześć minut po zmianie stron stracili trzecią bramkę w tym spotkaniu. Miłosz Przybecki po akcji prawą stroną boiska wyłożył piłkę Jarosławowi Niezgodzie, a wypożyczony z Legii napastnik precyzyjnym uderzeniem z kilkunastu metrów pokonał Malarza.

Od 77. minuty goście grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Adama Pazio, który w walce o piłkę uderzył Jędrzejczyka.

W końcówce spotkanie zostało przerwane z powodu rac dymnych, odpalonych przez kibiców drużyny przyjezdnej. Po kilkudziesięciu sekundach mecz został wznowiony, a honorową bramkę dla gospodarzy strzelił Miroslav Radovic, którego z powodu żółtych kartek zabraknie w rewanżu z Ajaksem.

Dzięki temu zwycięstwu Ruch Chorzów opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Legia natomiast nie wykorzystała szansy, aby zbliżyć się do Lechii i Jagiellonii i nadal zajmuje 3. miejsce.

W pierwszym niedzielnym spotkaniu Cracovia zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1.

"Pasy" objęły prowadzenie w pierwszej minucie drugiej połowy. Po zagraniu Sebastiana Stebleckiego piłkę głową skierował przed pole karne Jakub Wójciki, gdzie był Krzysztof Piątek. Wbiegł on w pole karne Pogoni i mając przed sobą tylko Jakuba Słowika z łatwością go pokonał.

Niedługo cieszyli się krakowianie z wyniku 1:0. W 51. minucie po zagraniu z prawej strony Kamila Drygasa, strzałem głową popisał się Adam Frączczak. Cracovia przeprowadziła jeszcze kilka groźnych akcji, ale wynik meczu nie uległ już zmianie. Cracovia utrzymała 12. miejsce w tabeli. Pogoń jest siódma.

W poniedziałek dokończenie 22. kolejki. Zagłębie Lubin zagra u siebie z Arką Gdynia.

(ag)