Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało pierwszy mecz w nowym sezonie Ekstraklasy. Zespół Czesława Michniewicza pokonał u siebie Koronę Kielce 1:0. Gospodarze zwycięstwo i trzy punkty zawdzięczają samobójczej bramce Piotra Malarczyka.
Podbeskidzie wygrało zasłużenie. Gdyby nie bardzo dobra gra Zbigniewa Małkowskiego wygrana "Górali" byłaby bardziej okazała. Już w pierwszej połowie gospodarze mieli trzy wyborne okazje. Drugą część gry rozpoczęli od zmarnowania kolejnej "setki". Udało im się dopiero w 62. minucie, ale wtedy Małkowskiego po dośrodkowaniu Tomasza Górkiewicza zaskoczył kolega z drużyny Piotr Malarczyk. Kielczanie nie mieli zbyt wielu okazji, ale w doliczonym czasie gry powinni doprowadzić do remisu. Jednak Daniel Gołębiewski fatalnie spudłował posyłając piłkę nad poprzeczką. Tuż przed końcem meczu drugą żółtą kartkę obejrzał jeszcze Vlastimir Jovanović i musiał opuścić boisko przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
W tabeli po sześciu kolejkach prowadzi Legia Warszawa przed Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk. Wszystkie te drużyny zgromadziły po 12 punktów. Podbeskidzie dzięki wygranej opuściło ostatnie miejsce w tabeli. Za to Korona spadła do strefy spadkowej. Jedyną drużyną bez zwycięstwa pozostaje w tym sezonie Zawisza Bydgoszcz.
Kolejne ligowe emocje dopiero za dwa tygodnie. Teraz pora na emocje związane z reprezentacją. Biało-czerwoni w piątek w Warszawie zagrają z Czarnogórą, kilka dni później na wyjeździe z San Marino. Oba spotkania to kolejna odsłona walki w eliminacjach mistrzostw świata w Brazylii.