Piłkarze Legii Warszawa pokonali Zawiszę Bydgoszcz 3:0 (0:0) w meczu 29. kolejki ekstraklasy. Dzięki temu trzymali 10 punktów przewagi nad drugim w tabeli Lechem Poznań.
Gospodarze od początku spotkania ruszyli do zdecydowanych ataków, aby jak najszybciej zdobyć bramkę. Nie potrafili jednak poważniej zagrozić bramce gości.
W składzie Legii kontuzjowanego Tomasza Jodłowca zastąpił Helio Pinto. Portugalczyk do tej pory nie znajdował uznania w oczach trenera Henninga Berga i niedzielny występ był szansą, aby Norweg zmienił zdanie na jego temat. Pinto jednak błysnął tylko kilkoma dobrymi podaniami na początku spotkania, a potem był już bezbarwny. Widać, że lepiej czuje się, kiedy ustawiony jest tuż za napastnikami. Gorzej odnajdował się w roli defensywnego pomocnika, a na takiej pozycji dobrze spisuje się w tym sezonie Jodłowiec.
W zespole gości widoczny był brak Michała Masłowskiego. Najskuteczniejszy zawodnik Zawiszy (8 goli) z powodu kontuzji nie zagra do końca sezonu. Bez niego bydgoski zespół potrafił zagrozić bramce Dusana Kuciaka głównie po stałych fragmentach gry.
W 31. minucie najlepszą okazję na zdobycie pierwszej bramki w tym meczu miał Żyro. Po prostopadłym podaniu Ivicy Vrdoljaka wychowanek Akademii Piłkarskiej znalazł się sam przed Wojciechem Kaczmarkiem, ale ten skutecznie interweniował. Chwilę później bramkarz gości obronił uderzenie głową Dossy Juniora po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Tuż przed przerwą bliski pokonania Kaczmarka był Miroslav Radovic. Najlepszy strzelec stołecznego zespołu poradził sobie z obrońcą Sebastianem Ziajką i strzałem zewnętrzną częścią stopy próbował pokonać bramkarza Zawiszy. Ten jednak z dużym trudem zdołał wybić piłkę za linię końcową. Wcześniej najskuteczniejszy zawodnik Legii został ukarany czwartą żółtą kartką w sezonie, co oznacza, że nie zagra w ostatnim meczu rundy zasadniczej z KGHM Zagłębiem Lubin.
Serb jednak trafił do bramki tuż po przerwie. W 48. minucie wykorzystał podanie Żyry i przeniósł piłkę nad interweniującym Kaczmarkiem. Gospodarze rozpoczęli drugą połowę w mocnym stylu, bo niespełna trzy minuty później prowadzili już 2:0. Tym razem do bramki trafił Żyro, wykorzystując świetne podanie Ondreja Dudy.
W 61. minucie dobrą okazję na zdobycie kontaktowej bramki miał wyróżniający się w zespole gości Igor Lewczuk. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego prawy obrońca stał niepilnowany przez rywali, ale uderzył nad bramką. Kilka minut później w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się Jorge Kadu, który zmienił Bernardo Vasconcelosa. W bramce Legii pewny był jednak Dusan Kuciak.
Goście kończyli mecz w osłabieniu, po dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartce dla kapitana zespołu Kamila Drygasa. Grając w przewadze gospodarze zdobyli trzecią bramkę. Z prawej strony pola karnego dokładnie dośrodkował Łukasz Broź, a Radovic z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.