Borussia Dortmund pokonała w ostatnim w tym roku pojedynku w Bundeslidze Freiburg 4:1. Dwa razy do siatki trafił Robert Lewandowski. Dobrze zagrali także Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek.
Lewandowski otworzył wynik meczu w 7 minucie. Napastnik reprezentacji Polski wykorzystał podanie Shinji'ego Kagawy i z bliska skierował piłkę do bramki. Wyrównującego gola dla Freiburga zdobył Jan Rosenthal, a tuż przed przerwą drugą bramkę dla Borussi strzelił Gundoganz.
Asystę przy tym trafieniu zanotował Jakub Błaszczykowski. Polak był na spalonym, ale dostał podanie od zawodnika przeciwnej drużyny więc sędzia nie mógł zareagować.
Po wznowieniu gry znowu zabłysnął Lewandowski, który tym razem poszedł w ślady Błaszczykowskiego i popisał się asystą. Polak zaatakował lewą flanką i wycofał piłkę do Grosskreutza, który precyzyjnym strzałem zdobył trzecią bramkę. W 70. minucie obaj zamienili się rolami. Tym razem Niemiec wystawił piłkę na tacy i Lewandowski dopełnił formalności. Był to dla niego 12 gol w sezonie.
Dorobek mógł być bardziej okazały, ale w pierwszej połowie sędzia odgwizdał spalonego, kiedy Polak wychodził sam na sam z bramkarzem. Powtórki pokazały, że był to poważny błąd arbitra.