120 minut nie wystarczyło - do rozstrzygnięcia rozgrywanego w stolicy Gabonu finału Pucharu Narodów Afryki potrzebne był rzuty karne. I to aż 8 kolejek. Ostatecznie Zambia wygrała z Wybrzeżem Kości Słoniowej 8:7. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce był bezbramkowy remis.
Przez 90 minut kibice, którzy wreszcie wypełnili stadion po brzegi, mogli oglądać wyrównaną walkę. Najlepszą okazję do strzelenia okazji zmarnował gwiazdor Chelsea Didier Drogba. Napastnik WKS w 70. minucie spudłował jednak z rzutu karnego. Zwycięstwo Zambii mógł zapewnić w dogrywce Chris Katongo, ale jego strzał nogami odbił Boubacar Barry i piłka trafiła ostatecznie jedynie w słupek.
O wszystkim decydowały w tej sytuacji rzuty karne, które lepiej wykonywali zawodnicy "Chipolopolo". W ostatniej serii jedenastkę zmarnował Gervinho, a o wygranej drużyny Zambii przesądził Stophira Sunzu.
To pierwszy w historii turnieju triumf tej reprezentacji. Rekordzistami pod względem zwycięstw w tych rozgrywkach są piłkarze Egiptu, którzy siedmiokrotnie okazali się najlepszą drużyną Czarnego Lądu, w tym trzy razy z rzędu poprzednich edycjach. Do tegorocznego turnieju rozgrywanego na boiskach Gwinei Równikowej i Gabonu nie zdołali się zakwalifikować.
Po raz pierwszy turniej odbył się w 1957 roku, ale wówczas startowały tylko trzy zespoły. Rozgrywki mają charakter cykliczny od 1968 roku (od tego czasu są rozgrywane co dwa lata). Wyjątkowo turniej odbędzie się także za rok, ponieważ od tego czasu będzie rozgrywany w nieparzystych latach.