Puchar Europy jedzie do Londynu! Chelsea sięgnęła po trofeum po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów. "The Blues" wygrali w rzutach karnych z Bayernem Monachium 4:3. W regulaminowym czasie gry było 1:1. Wynik nie zmienił się także w dogrywce.
Jak na finałowy mecz przystało od pierwszej minuty obie ekipy były nastawione na atak. Więcej klarownych sytuacji mieli jednak gospodarze, którzy z każdą minutą coraz bardziej spychali londyńczyków pod własną bramkę. Bardzo groźny strzał Bayern oddał w 20. minucie, ale w bramce "The Blues" świetnie zachował się Petr Cech. Chelsea przebudziła się na kwadrans przed końcem pierwszej połowy, skonstruowała dwie piękne akcje, ale zabrakło wykończenia. Podobny problem mieli gracze z Bawarii - Bayern stwarzał sytuacje, dużo więcej niż rywale, jednak Robben, Gomez czy Ribery nie trafiali nawet w bramkę.
Po przerwie sytuacja na boisku się nie zmieniła. Chelsea ustawiła w polu karnym "autobus" licząc na kontry, a Bayern kombinował jak przedrzeć się przez zwarte szyki "The Blues". Udało się w 54. minucie, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Piłkarze z Monachium bardzo sprawnie wymieniali między sobą dziesiątki podań, jednak wciąż brakowało najważniejszego elementu akcji, czyli celnego strzału. Na trzy, cztery groźne sytuacje Bayernu przypadała jedna składna kontra londyńczyków, niekiedy bardzo groźna. Ale w końcu graczom Bayernu udało się przypieczętować przewagę. Na 7 minut przed końcem z lewej strony pola karnego świetnie dośrodkował Kroos, a strzałem głową z najbliższej odległości popisał się Mueller. Monachium oszalało, część kibiców już wyobrażała sobie nocne świętowanie, ale Chelsea spłatała im figla. W 87. minucie wywalczyła pierwszy w meczu rzut rożny, z którego dośrodkowanie wykorzystał Drogba doprowadzając do remisu i dogrywki.
Oglądając początek dogrywki, można było odnieść wrażenie, że piłkarze chcą zrewanżować się za brak emocji. Już na początku po faulu Drogby Bayern otrzymał rzut karny, ale fatalnie strzelił Robben, piłkę bez większych problemów złapał Cech i wynik się nie zmienił. Obie drużyny wysiliły się jeszcze na kilka ataków, najlepszą okazję zmarnował w 108. minucie Olić, ale z każdą minutą piłkarzom brakowało energii i wszystko musiało rozstrzygnąć się w karnych.
Rzuty karne to popis bramkarzy. Najpierw jedenastkę obronił Manuel Neuer, później dobrą interwencją popisał się Peter Cech. O wszystkim miała zadecydować więc ostatnia seria. A zaczęła się ona od strzału w słupek Schweinsteigera i wystarczył już lekki strzał Drogby, by puchar pojechał z nim do Londynu.
W finale Ligii Mistrzów Bayern Monachium grał już po raz dziewiąty. Z kolei Chelsea w decydującym spotkaniu grała po raz drugi - cztery lata temu w rzutach karnych uległa w Moskwie Manchesterowi United.
W drodze do finału LM Bawarczycy wyeliminowali w rzutach karnych Real Madryt, natomiast "The Blues" okazali się lepsi od Barcelony.
Bayern Monachium: 1-Manuel Neuer; 21-Philipp Lahm, 17-Jerome Boateng, 44-Anatolij Tymoszczuk, 26-Diego Contento; 7-Franck Ribery, 31-Bastian Schweinsteiger, 39-Toni Kroos, 10-Arjen Robben; 25-Thomas Mueller; 33-Mario Gomez.
Chelsea Londyn: 1-Petr Cech; 17-Jose Bosingwa, 4-David Luiz, 24-Gary Cahill, 3-Ashley Cole; 8-Frank Lampard, 12-John Obi Mikel, 34-Ryan Bertrand; 21-Salomon Kalou, 10-Juan Mata; 11-Didier Drogba.
Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia).