Legia Warszawa może zostać wykluczona z piłkarskiej Ligi Mistrzów za zachowanie kibiców przed wtorkowym meczem w Madrycie. "Wydaje mi się, że taka groźba jest realna" - powiedział dyrektor do spraw komunikacji z mediami Seweryn Dmowski po powrocie zespołu do kraju.
Przed przegranym 1:5 meczem z Realem w 3. kolejce grupy F, kibice zespołu mistrza Polski w drodze na stadion Santiago Bernabeu starli się z funkcjonariuszami policji oraz ochrony. Według hiszpańskich mediów, służby porządkowe użyły gumowych kul. Zatrzymano 13 fanów gości, którzy w czwartek staną przed madryckim sądem.
Jest nam niesamowicie przykro i wstyd za to, co się stało. Chcemy przeprosić wszystkich sympatyków Legii Warszawa. Takie wydarzenia absolutnie nie powinny mieć miejsca, szczególnie w sytuacji dyscyplinarnej, w której znajduje się nasz klub - przyznał Dmowski.
Europejska Unia Piłkarska (UEFA) już raz ukarała Legię w tym sezonie za niewłaściwe, w tym rasistowskie, zachowanie kibiców podczas meczu z Borussią Dortmund w Warszawie (0:6). Z tego powodu mistrz Polski zagra 2 listopada w Warszawie z Realem przy pustych trybunach. Po wydarzeniach z wtorku kolejne kary mogą się okazać jeszcze bardziej dotkliwe.
Regulamin dyscyplinarny UEFA nie pozostawia żadnych wątpliwości. Na podstawie art. 16 pkt 1 klub może być pociągnięty do odpowiedzialności za wydarzenia, które mają miejsce na stadionie oraz wokół stadionu. Tak więc to, co wydarzyło się we wtorek, może być przedmiotem postępowania dyscyplinarnego przeciwko Legii. Nie otrzymaliśmy jeszcze od UEFA żadnych oficjalnych materiałów. Spodziewamy się ich w czwartek, najpóźniej w piątek. Będziemy o wszystkim informować na bieżąco - poinformował Dmowski.
W związku z zajściami zmieni się formuła sprzedaży biletów na mecze wyjazdowe warszawskiego klubu. Jedną z pierwszych decyzji będzie ograniczenie liczby wejściówek na mecz w Dortmundzie z Borussią 22 listopada do kilkuset sztuk. W Madrycie było ich ok. czterech tysięcy.
Powtórzenie takiego modelu wyjazdu, z tak liczną grupą, na mecz z BVB może również zakończyć się incydentami. Dlatego klub w całości przejmie obowiązek dystrybucji biletów. Do tej pory wyglądało to tak, że otrzymywaliśmy od Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa listę z nazwiskami uczestników wyjazdu, weryfikowaliśmy ją i zatwierdzaliśmy. Istniało ryzyko, że ktoś mógł nabyć bilet posługując się fałszywymi dokumentami. Teraz klub "prześwietli" każdego nabywającego wejściówkę - wyjaśnił Dmowski.
Większość fanów mistrzów Polski, którzy staną przed hiszpańskim sądem, jest oskarżonych o czynną napaść na funkcjonariuszy madryckiej policji.
Większość naszych kibiców zachowywała się poprawnie. Miałem sam okazję obserwować atmosferę w ciągu dnia. Sympatycy Realu i Legii mijali się na ulicy bez incydentów. Do eskalacji doszło wieczorem, niedługo przed rozpoczęciem spotkania. Niestety krzykliwa mniejszość zniweczyła wysiłki pozostałych, odpowiedzialnych kibiców, a także organizatorów wyjazdu - zaznaczył Dmowski.
APA