Daria Pogorzelec, jedna z czołowych polskich judoczek, od kilku miesięcy zmaga się z kontuzją. Zapowiada jednak, że już niedługo wróci na tatami i będzie walczyć o medale na igrzyskach olimpijskich w judo. Przy okazji Pogorzelec przekonuje, że judo to wspaniała dyscyplina sportu, którą może uprawiać w każdym wieku.

REKLAMA

Jan Kałucki: Czy judo jest sportem dla każdego?

Daria Pogorzelec: Oczywiście. Judo mogą uprawiać absolutnie wszyscy. Młodzi, starzy, niscy, wysocy, mężczyźni, kobiety... Nie ma czegoś takiego, jak idealny profil judoki.

Judo jest jednak sportem walki - to może skutecznie niektórych odstraszyć. Ktoś może się obawiać, że wróci do domu z podbitym okiem, albo skręconą nogą, ponieważ takie obrazy tworzą się w głowie, kiedy słyszy się o sportach kontaktowych. Czy te obawy są uzasadnione?

Może coś takiego się zdarzyć, ale wydaje mi się że nie ma dyscypliny wolnej od kontuzji. Ale naprawdę nie ma się czego obwiać. Judo kształtuje charakter, a kilka siniaków nie jest jakąś straszną sprawą. Zresztą pamiętam, że jak zaczęłam trenować judo, to moja mama bardzo przeżywała, jak wracałam z jakimiś drobnymi urazami. Jednak w szkole ślady po treningach zawsze robiły furorę.

A jak u ciebie zaczęła się ta przygoda z judo?

U mnie to była taka romantyczna historia. Jak byłam mała, to tata zabierał mnie na mecze żużlowe i kiedyś zakochałam się w pewnym żużlowcu, jako prawdziwa fanka. Strasznie chciałam trenować żużel, ale niestety kobiety wtedy nie uprawiały tego sportu. Niemniej jednak w klubie GKS Wybrzeże Gdańsk oprócz sekcji żużlowej, była też sekcja judo. Tata zapisał mnie na judo i okazało się, że mam do tego smykałkę. Byłam naprawdę niezła. Zaraziłam się tą pasją i wiedziałam, że to będzie coś czym będę się zajmowała przez resztę życia.

Od czego powinna zacząć osoba początkująca?

Na pewno nie od rzutów i innych skomplikowanych technik. Na początku trzeba nauczyć się padać – to są podstawy treningu. Kolejnym krokiem są przewroty, a z każdym kolejnym miesiącem uczymy się między innymi chodzić na rękach, stać na głowie…

Stać na głowie?!

Tak, ponieważ judocy to są świetni akrobaci. Ostatnio na treningu widziałam, jak małe dzieci robiły salta! W życiu nie pomyślałabym, że takie małe dzieciaczki są w stanie zrobić salto. Judo jest sportem ogólnorozwojowym. Zawodnicy są świetnymi sporowcami jeśli chodzi o motorykę i są wszechstronnie rozwinięci.

To są właśnie główne zalety uprawiania judo?

Między innymi. Jak studiowałam na AWF, to na gimnastyce mieliśmy zajęcia z wioślarzami. Kiedy oni robili jakieś ćwiczenia, to wielokrotnie baliśmy się, że się połamią na tych przyrządach. A judocy zawsze świetnie sobie ze wszystkim radzili. Nawet ci, którzy nie startowali w żadnych rozgrywkach ligowych, tylko trenowali amatorsko. Różnica w motoryce była bardzo widoczna. Drugą podstawową zaletą, to kształtowanie charakteru. Z każdym kolejnym treningiem osoba trenująca judo widzi, że może osiągnąć takie rzeczy, jakich nie zrobiłaby w przeszłości.

Satysfakcja jest olbrzymia?

Tak. Czasami widzę, jak niektórzy wychodzą z takiego treningu z klubów studenckich. Wszyscy są zawsze zadowoleni, szczęśliwi. Po ciężkim dniu w pracy czy na uczelni, takie wyżycie się jest czymś wspaniałym. Potem każdy ma jeszcze więcej energii. Dlatego uważam, że judo to sport dla wszystkich. Nie tylko dla tych, którzy chcą zdobywać medale i jechać na igrzyska olimpijskie, ale również uzupełnienie swojego życia o takie fajne i pożyteczne hobby.

A jest to drogie hobby?

Nie jest drogie, ale też nie jest opłacalne (śmiech). Judogę (specjalny strój) można kupić w sklepie sportowym za około 200 złotych. Można też kupić używaną, albo na samym początku pożyczyć od znajomego. Nie trzeba mieć żadnego specjalistycznego sprzętu, który kosztuje tysiące.

A jeśli nikt nie uprawiał tego typu sporu, poradzi sobie na treningu judo?

Oczywiście, ponieważ judo można zacząć trenować w każdym wieku. W moim klubie w Gdańsku jest na przykład sekcja „judo dla dorosłych”. Przychodzą ludzie w wieku 40, czy 50 lat, zdobywają kolejne stopnie wtajemniczenia (od białego, do czarnego pasa) i naprawdę świetnie sobie radzą. Czasami jak skończę trening, to lubię popatrzeć jak oni ćwiczą z takim „zębem”. Dlatego na pewno nie dyskwalifikowałabym kogokolwiek ze względu na wiek.

A co tobie dało judo?

To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ judo to całe moje życie i tak naprawdę, to wszystko zawdzięczam tej dyscyplinie.

Między innymi przepustkę na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro.

Rzeczywiście, już można mówić, że pojadę na 100 procent do Brazylii. U nas kwalifikacje wyglądają w ten sposób, że jest prowadzony ranking olimpijski i ja jestem na tyle wysoko, że musiałyby się zdarzyć cuda-niewidy, abym nie zakwalifikowała się na igrzyska.

Teraz w Warszawie odbywają się zawody Pucharu Świata. Ty niestety nie wystartujesz, bo cały czas leczysz kontuzję. Co bardziej boli - uraz czy fakt że nie zaprezentujesz się przed polską publicznością?

Chyba bardziej to, że nie wystąpię. Już w styczniu przygotowywałam się psychicznie i fizycznie. Mówiłam wszystkim, że wystartuję w Warszawie. Rodzina i przyjaciele zorganizowali wycieczkę do Warszawy, bo chcieli mnie zobaczyć… a tu się okazuje, że to jeszcze nie jest najlepszy moment. Priorytetem są igrzyska w Rio.

Byłaś w Cetniewie na obozie przygotowawczym?

Byłam, ale miałam troszkę inny trening niż pozostałe dziewczyny. Nie robiłam niektórych rzeczy, ale i tak uważam, że to był bardzo wymagający obóz. Muszę nadgonić trzy miesiące swojego pauzowania. Przeszłam rehabilitację, wracałam powoli do zdrowia i teraz robię wszystko, aby dojść do tej formy, w której byłam na mistrzostwach świata i gdzie zajęłam piąte miejsce. Kolejnym krokiem będzie przeskoczenie tej formy, aby na igrzyskach olimpijskich zdobyć medal.

To w którym miejscu jest teraz twoja forma?

Pod względem motorycznym, to jeszcze trochę brakuje. Przed mistrzostwami świata wyciskałam na klatkę piersiową 100 kilogramów, a teraz tylko 85 kilo więc jeszcze trochę mi brakuje. W bieganiu też jeszcze nie osiągam tych wyników, ale pod względem technicznym cały czas jestem tym samym zawodnikiem.

Możemy więc być spokojni przed igrzyskami?

Tak. Wygrywałam z najlepszymi judoczkami na świecie, dlatego stać mnie na medal olimpijski i z takim nastawieniem pojadę do Rio de Janeiro.