Polscy piłkarze ręczni przegrali inauguracyjne spotkanie mistrzostw świata z Francją 24:26 (13:14). Podopieczni Patryka Rombla długimi momentami grali z mistrzami olimpijskimi jak równy z równym, co na pewno daje duże nadzieje na przyszłość. Kolejne spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają w sobotę ze Słowenią.
Przed spotkaniem w Spodku oficjalnie otworzył mistrzostwa pierwszy wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) Joel Delplanque. Zaprezentowano wszystkich uczestników oraz miasta i regiony goszczące mistrzostwa, a Alicja wykonała oficjalną piosenkę zawodów "Stick Together". Na boisku pojawił się puchar, który wzniosą po ostatnim meczu zwycięzcy turnieju.
Trener Polaków Patryk Rombel i jego zawodnicy nie ukrywali przed meczem, że faworytami będą aktualni mistrzowie olimpijscy. Liczyli jednak, że poniesie ich do walki komplet kibiców na trybunach. I rzeczywiście widownia zgotowała im gorące przyjęcie i doping.
Gospodarze zapowiadali walkę z faworyzowanym rywalem i słowa dotrzymali. Zapewne dodatkowo podbudował ich bramkarz Adam Morawski, broniąc w pierwszej akcji sytuację sam na sam. Potem emocje w Spodku wzrosły, bo minimalnie prowadzili Biało-Czerwoni. Francuzi odskoczyli w 20. minucie na cztery bramki (12:8), na co trener Rombel zareagował wzięciem czasu. Jego zespół zdołał zmniejszyć stratę, radząc sobie z agresywną defensywa rywali, i do przerwy przegrywał jednym golem.
Polacy po każdej udanej akcji zachęcali do dopingu publiczność, wśród której znalazła się grupa sympatyków gości. "Niech Spodek odleci" - apelował do widowni spiker w przerwie spotkania.
Kibice robili, co mogli - w nagrodę zobaczyli dwie niezwykle efektowne interwencje Morawskiego. Francuzi prowadzili jedną, dwoma bramkami, ale Polacy starali się wykorzystać ich niedokładności i doprowadzać do remisu.
Przewaga gości wzrosła w końcówce (24:21, 25:23), w czym spory udział miał ich bramkarz Vincent Gerard.
Francja to najbardziej utytułowany zespół mundialu. W dorobku ma sześć złotych, jeden srebrny i cztery brązowe medale. Polscy szczypiorniści wywalczyli srebro w 2007 roku oraz trzy brązowe medale (1982, 2009 i 2015). W roku 2021 zajęli 13. miejsce.
Biało-Czerwoni w kolejnych spotkaniach pierwszej fazy grupowej zagrają w Katowicach ze Słowenią (14 stycznia) i Arabią Saudyjską (16). Trzy najlepsze zespoły awansują do kolejnej fazy rozgrywanej w Krakowie. Tytułu mistrzowskiego bronią Duńczycy.
W rundzie wstępnej mecze są rozgrywane w Katowicach, Krakowie (po dwie grupy) oraz Göteborgu, Jönköping, Kristianstad i Malmö. Gospodarzami fazy głównej będą Kraków, Katowice, Göteborg i Malmö. Od ćwierćfinałów rywalizacja przeniesie się do Gdańska i Sztokholmu. Finał zostanie rozegrany 29 stycznia w stolicy Szwecji.
Mistrzostwa - z udziałem 32 ekip - są etapem walki o awans do igrzysk olimpijskich w Paryżu (2024). Zespoły z miejsc 2-7 automatycznie uzyskają prawo startu w kwalifikacjach olimpijskich. Jeśli Francja, gospodarz igrzysk, ukończy MŚ w czołowej siódemce, zwolni miejsce następnej reprezentacji w kolejności.
Polska: Adam Morawski, Jakub Skrzyniarz - Michał Daszek, Piotr Jędraszczyk 3, Michał Olejniczak 2, Patryk Walczak 1, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko 7, Ariel Pietrasik 2, Jan Czuwara, Arkadiusz Moryto 6, Przemysław Krajewski, Maciej Gębala 3, Szymon Działakiewicz, Tomasz Gębala, Piotr Chrapkowski.
Francja: Vincent Gerard, Remi Desbonnet - Yanis Lenne 3, Nedim Remlin 2, Romain Lagarde, Elohim Prandi, Melvyn Richardson, Dika Mem 5, Nicolas Tournat 3, Nikola Karabatic, Kentin Mahe 5, Mathieu Grebille 2, Ludovic Fabregas 3, Dylan Nahi 2, Thibaud Briet 1.
Kary: Polska - 6 minut; Francja - 6 minut.
12 stycznia
Arabia Saudyjska - Słowenia (18:00)
14 stycznia
Francja - Arabia Saudyjska (18:00)
Polska - Słowenia (20:30)
16 stycznia
Słowenia - Francja (18:00)
Polska - Arabia Saudyjska (20:20)