O pół godziny została skrócona ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie. Taką decyzję podjął komitet organizacyjny LOSOG. Ma to umożliwić mieszkańcom miasta wcześniejszy powrót do domów, tuż po północy. Show pochłonie 27 milionów funtów!
Już wcześniej burmistrz Londynu ogłosił, że w nocy z 27 na 28 lipca metro będzie kursować dłużej. Do tego na liniach Central (czerwona) i Jubilee Line (srebrna) jadących ze Stratford do centrum miasta planowana jest wzmożona częstotliwość kursowania pociągów. Ma to umożliwić sprawne rozwiezienie blisko 80 tysięcy widzów, którzy zasiądą na trybunach Stadionu Olimpijskiego.
W stolicy Anglii i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii, trzecim największym mieście Europy, mieszka blisko osiem milionów ludzi. Natomiast społeczność całej aglomeracji londyńskiej (łącznie ze wszystkimi przyległymi miastami) liczy 20 milionów. Dlatego na co dzień największą zmorą są zakorkowane ulice oraz zatłoczone wagoniki popularnego Tube i wszystkich kolei naziemnych.
Komunikacyjny chaos jaki może zapanować w publicznym transporcie, o którym rozpisuje się coraz częściej miejscowa prasa, jest obok potencjalnego zagrożenia atakami terrorystów jednym z największych problemów LOSOG i jego szefa lorda Sebastiana Coe, byłego biegacza, mistrza olimpijskiego na długich dystansach.
Ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich przygotował 56-letni Danny Boyle, zdobywca Oskara za najlepszą reżyserię filmu "Slumdog, milioner z ulicy", Jak zwykle jej dokładny scenariusz jest do samego końca utrzymywany w tajemnicy, wiadomo jednak, że będzie osadzony w sielskim klimacie brytyjskiej prowincji.