Przed Sądem Okręgowym w Legnicy ruszył proces byłego trenera polskiej kadry w kolarstwie górskim i byłego dyrektora sportowego Polskiego Związku Kolarskiego Andrzeja P., oskarżonego o przestępstwa na tle seksualnym. Chodzi m.in. o gwałty. Ofiarami Andrzeja P. miały być - jak wynika z aktu oskarżenia - dwie zawodniczki kadry i kobieta, która uczestniczyła w jednym ze zgrupowań. Byłemu trenerowi grozi do 12 lat więzienia.
Legnicki sąd w całości wyłączył jawność procesu. Jak jednak przekazał jego rzecznik sędzia Jarosław Halikowski, w pierwszym dniu procesu wyjaśnienia złożył sam oskarżony.
Akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi P. sporządziła w czerwcu ubiegłego roku Prokuratura Regionalna w Warszawie. Były szkoleniowiec polskiej kadry w kolarstwie górskim i były dyrektor sportowy PZKol został oskarżony o przestępstwa na tle seksualnym.
Jak informowała w komunikacie prokuratura: "Andrzej P. został oskarżony przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie o popełnienie przestępstw stanowiących czyny zabronione przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, których dopuścił się wobec dwóch zawodniczek kadry kolarstwa górskiego (MTB) Polskiego Związku Kolarskiego oraz kobiety biorącej udział w jednym ze zgrupowań kadrowo-grupowych kolarstwa górskiego".
"Oskarżenie dotyczy przestępstw zgwałcenia poprzez doprowadzenie pokrzywdzonych przemocą oraz podstępem polegającym na podaniu środka usypiającego do obcowania płciowego, a także doprowadzenia przemocą jednej z pokrzywdzonych do wykonania innej czynności seksualnej oraz przestępstwa usiłowania zgwałcenia" - sprecyzowali śledczy.
Do przestępstw miało dojść "w trakcie zgrupowań klubowo-kadrowych kolarstwa górskiego, które odbywały się w Polsce i za granicą".
W trakcie śledztwa Andrzej P. nie przyznał się do winy.
Sprawa stała się głośna w listopadzie 2017 roku po publikacji przez portal WP SportoweFakty wywiadu z byłym wiceprezesem PZKol Piotrem Kosmalą, który oznajmił w rozmowie, że "ważna osoba w środowisku kolarskim" miała dopuścić się zastraszania, seksu z podopiecznymi - również nieletnimi, a nawet gwałtu. W grę miały wchodzić również nadużycia finansowe.
Na początku stycznia 2018 roku Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo: oficjalnie ws. wyrządzenia w PZKol w okresie 2010-17 szkody majątkowej oszacowanej wstępnie na ponad milion złotych. Badane były jednak również inne wątki: dotyczące możliwości korupcji i ewentualnych przestępstw na tle seksualnym.
29 października 2018 roku Andrzej P. został zatrzymany.
Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia.