Portugalczycy są zbulwersowani wypowiedzią prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej o Cristiano Ronaldo. Sepp Blatter zażartował, że zawodnik wydaje dużo pieniędzy na fryzjera i dodał, że choć go lubi, woli Argentyńczyka Lionela Messiego.
Słowa te padły podczas debaty na Uniwersytecie Oksfordzkim. Blatter został zapytany, kto według niego jest lepszy - Ronaldo czy Messi. 77-letni Szwajcar podkreślił, że obaj zawodnicy są wyjątkowi, ale zupełnie różni.
Messi jest typem dobrego chłopca, którego każdy rodzic chciałby mieć w domu. Jest bardzo dobrym człowiekiem, gra szybko i nie na pokaz. Wydaje się, jakby tańczył na boisku. Drugi jest raczej jak dowódca. To inny wymiar futbolu, ale to dobrze, bo potrzebni są też tacy piłkarze. Jeden z nich wydaje więcej na fryzjera, ale to nie ma znaczenia - stwierdził szef FIFA.
Naciskany przez uczestników spotkania ostatecznie wskazał swojego faworyta: Lubię obu zawodników, ale wolę Messiego.
Już we wtorek swoje oburzenie wyrazili trener Realu Włoch Carlo Ancelotti i prezes klubu Florentino Perez. Blatter próbował załagodzić sytuację i przeprosił za swoje słowa na Twitterze. Drogi Cristiano. Przepraszam, jeśli obraziła Cię moja luźna wypowiedź na prywatnym spotkaniu w piątek. Nie chciałem Cię obrazić. Tłumaczyłem, że w świecie futbolu mamy wielu utalentowanych piłkarzy, w tym Ciebie - napisał.
Rodacy Ronaldo, nominowanego do Złotej Piłki FIFA i magazynu "France Football", nie zamierzają jednak puścić tej wypowiedzi w niepamięć. Skomentował ją również sam zawodnik. To tylko pokazuje "szacunek", który FIFA żywi dla mnie, mojego klubu i drużyny narodowej. Wszystko staje się jasne. Teraz pozostaje mi życzyć panu Blatterowi zdrowego, długiego życia w przekonaniu, że w dalszym ciągu będzie świadkiem sukcesów swoich ulubionych drużyn i zawodników - napisał na Facebooku Ronaldo.
Upust wściekłości dał m.in. były reprezentant Portugalii Paolo Futre. Od tej chwili pan Blatter to u nas "persona non grata". Lepiej, żeby nie przyjeżdżał, nie chcemy go tutaj, ponieważ zaatakował jeden z symboli tego państwa. Powinien podać się do dymisji - grzmiał były napastnik m.in. Atletico Madryt, AC Milan i Benfiki Lizbona na łamach hiszpańskiej gazety "Marca".
Dodał, że jego zdaniem Szwajcar dał wyraz swojej nienawiści do 28-letniego Ronaldo. Piłkarz odpowie mu na placu gry, ale Blatter nie ma prawa tak z niego żartować. To brak szacunku nie tylko dla najlepszego zawodnika na świecie, ale i dla człowieka. Znam Cristiano i wiem, że jest wspaniałym synem i bratem. Takie wypowiedzi wyjaśniają, dlaczego Ronaldo nie zdobył większej liczby Złotych Piłek - to trofeum to farsa - podsumował Futre.
Sportowa gazeta "A Bola" zamieściła zaś w środowym wydaniu zdjęcie Szwajcara, podpisane pytaniem: "Dlaczego nie możesz po prostu się zamknąć?". Jak zaznaczono, pretensje wywołały nie tylko same słowa, ale też sposób, w jaki Blatter je wypowiedział - dużo gestykulując, z drwiącym uśmiechem na ustach.
Z kolei inny dziennik "Record" podkreślił, że w pełni zrozumie Ronaldo, jeśli ten nie pojawi się już nigdy na żadnej gali FIFA.
Oburzenia nie krył też prezes portugalskiej federacji Fernando Gomes. Z zaskoczeniem słuchałem i analizowałem słowa Seppa Blattera o kapitanie naszej reprezentacji. Myślę, że komentarze pokazują brak szacunku zarówno dla samego Ronaldo, jak i całego kraju - napisał w oświadczeniu.
Wygląda na to, że pracownicy Federacji przez jakiś czas nie będą mogli pojechać na urlop do Portugalii - podsumował zamieszanie dziennikarz agencji dpa.
(edbie)