Wielkie emocje na stadionie w Dortmundzie! Borussia zremisowała z Bayernem Monachium 1:1. Od 65. minuty spotkania Bawarczycy grali w dziesiątkę - po faulu na Jakubie Błaszczykowskim drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Rafinha. Chwilę wcześniej karnego nie strzelił Lewandowski.

REKLAMA

Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Borussia Dortmund - Bayern Monachium!

Przed meczem dużo mówiło się o tym, na kogo postawią obaj trenerzy i kogo oszczędzą. W Borussi brakowało Matsa Hummelsa, Łukasza Piszczka, czy Marco Reusa. W Bayernie Philippa Lahma, Francka Ribery'ego czy Arjena Robbena. Jurgen Klopp postawił za to na dwójkę Polaków, więc od pierwszej minut mogliśmy oglądać Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego.

Bawarczycy od początku ostro traktowali Roberta Lewanowskiego. Po faulu na naszym napastniku już w 10. minucie żółtą kartkę obejrzał Anatolij Tymoszczuk. Chwilę później gospodarze objęli prowadzenie. Pierwszą dobrą sytuację Borussi na bramkę zamienił pięknym wolejem Kevin Grosskreutz. Asystą popisał się Błaszczykowski. Trener Borussi miał jednak kłopoty, bo po kwadransie z boiska zszedł Ilkay Gundogan. Być może poczuł lekki ból, a Jurgen Klopp mając przed sobą finał Ligi Mistrzów nie chciał ryzykować poważniejszej kontuzji.

Po 23 minutach mieliśmy remis. Dośrodkował Rafinha, a strzałem głową Romana Weidenfellera pokonał oczywiście król pola karnego w ekipie Bayernu Mario Gomez. Siedem minut później bliski szczęścia był Lewandowski. Dostał piłkę od Juliana Schiebera, ograł w polu karnym Daniela van Buytena, strzelił sprytnie, ale Manuel Neuer wybił piłkę na rzut rożny. Przed przerwą zdążył jeszcze wykazać się Weidenfeller broniąc uderzenie Gomeza.

W 50. minucie sędzia powinien podyktować "jedenastkę" po faulu Suboticia na Claudio Pizarro, podjął jednak inną decyzję. Pięć minut później szarżującemu Gomezowi w ostatniej chwili piłkę wygarnął właśnie obrońca z Serbii, ale tym razem zgodnie z przepisami. Wątpliwości sędzia nie miał w kolejnej akcji Borussi. Strzał Sahina jeden z obrońców Bayernu zatrzymał ręką. Rzut karny, mimo protestów zawodników z Monachium. Do piłki podszedł Lewandowski - uderzył w lewy róg, ale Neuer świetnie go wyczuł i zdołał obronić.

Kibice ledwo zdążyli ochłonąć, a znów zakotłowało się na boisku. Rafinha brutalnie sfaulował Błaszczykowskiego. Kapitan naszej kadry wygrażał Brazylijczykowi, dostał żółtą kartkę podobnie jak jego rywal, dla którego było to drugie takie upomnienie. Do słownych utarczek ruszył też trener Klopp i Matthias Sammer ze sztabu Bayernu.

Mecz się rozkręcił, emocji i nerwów nie brakowało do ostatniego gwizdka, zawodnicy grali dość ostro, ale więcej bramek nie oglądaliśmy. Błaszczykowski zszedł z boiska w 84 minucie. Lewandowski rozegrał całe spotkanie.

Czerwona kartka dla gracza Bayernu / PAP/EPA MARIUS BECKER /
Kibice Borussi na trybunach / PAP/EPA MARIUS BECKER /
Mario Gomez szczęśliwy po wyrównaniu 1:1 / PAP/EPA MARIUS BECKER /
Gracze Bayernu gratulują Mario Gomezowi / PAP/EPA MARIUS BECKER /
Z numerem 9 Robert Lewandowski / PAP/EPA BERND THISSEN /
Gola dla Bayernu strzelił Mario Gomez / PAP/EPA BERND THISSEN /
Starcie Davida Alaby i Kevina Grosskreutza / PAP/EPA BERND THISSEN /
Gracze Borussi: Kevin Grosskreutz, Sebastian Kehl i Marcel Schmelzer / PAP/EPA BERND THISSEN /
Bramkę dla Borussi strzelił Kevin Grosskreutz / PAP/EPA BERND THISSEN /
Piłkę odbiera Robert Lewandowski / PAP/EPA BERND THISSEN /

Kilka godzin przed tym meczem trafienie w pojedynku Hannoveru 96 z FSV Mainz zaliczył Artur Sobiech. Polak wpisał się na listę strzelców w 35 minucie. Zaledwie 68 sekund po tym jak wszedł na boisko. Zastąpił kontuzjowanego Mohammeda Abdellaoue. Dla Sobiecha to czwarty gol w sezonie. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Stosunki między obydwoma klubami mocno się pogorszyły

Przed meczem w Dortmundzie panowało ogromne napięcie. Przede wszystkim z powodu ruchów na rynku transferowym stosunki między obydwoma klubami mocno się ostatnio pogorszyły. W efekcie - jak donosi specjalny wysłannik RMF FM Maciej Jermakow - przed spotkaniem zrezygnowano na przykład z tradycyjnego wspólnego obiadu przedstawicieli obu drużyn.

Co ciekawe, kibice Borussii i Bayernu pozwolili sobie jedynie na drobne złośliwości i wspólnie przemaszerowali w wielotysięcznym tłumie na stadion. Wspaniały widok - szczególnie dla polskiego oka, bo w tłumie widać było wielu "Lewandowskich", "Błaszczykowskich" i "Piszczków".

/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /
/ fot. Maciej Jermakow, RMF FM /