Pewna mistrzowskiego tytułu Borussia Dortmund nie zwalnia tempa. Najlepszy niemiecki zespół pokonał 5:2 zdegradowane już FC Kaiserslautern. W pierwszym składzie Borussii pojawił się Robert Lewandowski, w przeciwnej drużynie zobaczyliśmy Ariela Borysiuka.
Pewna mistrzostwa Borussia nie zagrała w pojedynku ze spadkowiczem w najsilniejszym składzie. Zabrakło między innymi przeziębionego Jakuba Błaszczykowskiego. Na ławce usiedli Łukasz Piszczek, Mats Hummels, Shinji Kagawa, Roman Weidenfeller czy Kevin Grosskreutz. Mimo to drużyna Jurgena Kloppa nie miała kłopotu z odniesieniem zwycięstwa, choć początki nie były łatwe.
W 16. minucie samobójcze trafienie zapisał na swoim koncie Felipe Santana. Brazylijczyk popełnił błąd w środku pola, później usiłował go naprawić i przeciąć podanie we własnym polu karnym, ale piłka po uderzeniu Kostasa Fourtunisa odbiła się od niego tak niefortunnie, że wpadła do bramki.
Przed przerwą goście odrobili jednak straty, i to z nawiązką. Już po 5 minutach wyrównanie dało trafienie Lucasa Barriosa, który strzelił głową po dośrodkowaniu Patricka Owomoyeli. Barrios ograł w tej sytuacji Rodneya - byłego gracza Jagiellonii. Po kolejnych 6 minutach Borussia wyszła na prowadzenie - tym razem napastnik z Paragwaju wykorzystał podanie po ziemi Ivana Perisicia. Przed przerwą do bramki gospodarzy trafił jeszcze rekonwalescent Mario Goetze. Piłkę przejął w środku pola Sebastian Kehl, a pięknym podaniem popisał się Robert Lewandowski.
Tuż po przerwie zrobiło się nerwowo, bo Kaiserslautern, za sprawą Pierra de Wita, zdobyło drugiego gola. Sytuację uspokoił dopiero trzeci gol Barriosa. Kuriozalny błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz gospodarzy - niefortunnie dryblował we własnym polu karnym i stracił piłkę. Piątą, ostatnią bramkę dla Borussii, zdobył Perisic.