Koszykarze Asseco Prokom przegrali w Kazaniu z Uniksem 41:68 w meczu 9. kolejki grupy D Euroligi. Była to ósma porażka gdynian w tych rozgrywkach. Mistrz Polski już dawno stracił szanse na awans do drugiej fazy.
41 punktów Prokomu to najniższa zdobycz mistrza Polski w rozgrywkach Euroligi w tym sezonie (z Barceloną uzyskali 45 pkt) i jeden z najgorszych wyników w historii rozgrywek. Koszykarze Asseco byli gorsi od rywali z Kazania w każdym elemencie - przegrali walkę pod tablicami 31:43, mieli zaledwie 30 procentową skuteczność rzutów za dwa i 16 procentową rzutów za trzy punkty. W pierwszej połowie podopieczni trenera Tomasa Pacesasa nie trafili żadnego z 11 rzutów zza linii 6,75 m.
Gdynianie od początku mieli kłopoty z pokonaniem obrony rywali, drugiej najlepszej defensywy Euroligi. Zaledwie po 3 minutach trener Tomas Pacesas wziął czas i wymienił trzech zawodników, w tym rozgrywającego Jerela Blassingame'a - do którego miał najwięcej uwag - na Oliviera Lafayetta. Roszady nie przyniosły skutku. W pierwszej kwarcie mistrz Polski uzyskał 6 punktów, a w drugiej 5 i po 20 minutach Uniks, pewny już awansu do fazy TOP 16, prowadził 35:11.
Gdynianie nawet, gdy udało im się uwolnić od rywali, nie trafiali z czystych pozycji. W drugiej połowie mistrzowie Polski nie mogli znaleźć recepty na grę weteranów w zespole z Kazania Kelly'ego McCarty'ego i Henry'ego Domercanta. W Asseco zupełnie niewidoczny był Litwin Donatas Motiejunas spisujący się tak dobrze w ostatnich meczach. Walczył tylko w defensywie kapitan Piotr Szczotka, ale to było za mało, by zbliżyć się do rywali. Od połowy trzeciej kwarty reagujący zawsze nerwowo trener Pacesas stracił niemalże zupełnie zainteresowanie meczem i ze spokojem przyglądał się temu, co działo się na parkiecie w Kazaniu.
Pod koniec trzeciej kwarty Uniks osiągnął prowadzenie różnicą 30 pkt (52:22). Przez pięć i pół minuty ostatniej części gdynianie nie zdołali zdobyć punktów. To spowodowało, że rywale z Rosji uzyskali najwyższą przewagę - mieli o 37 punktów więcej niż Prokom (64:27).
W ostatniej kolejce, w następnym tygodniu, mistrz Polski podejmie na pożegnanie z rozgrywkami włoski zespół MDP Siena.