Prezydent FIFA Joseph Blatter ironicznie odniósł się do propozycji zwiększenia z 32 do 40 liczby drużyn uczestniczących w piłkarskim mundialu, którą przedstawił w ubiegłym tygodniu szef UEFA Michel Platini. "A dlaczego nie 48, 64 lub 128 drużyn? Nie. Musimy zachować jakość turnieju" - oświadczył twardo Blatter.
Szwajcar opowiedział się natomiast za innym podziałem 32 miejsc w mistrzostwach świata, by nie faworyzować w takim stopniu jak dotychczas zespołów z Europy i Ameryki Południowej. Zwrócił uwagę, że w przyszłorocznym mundialu w Brazylii te dwa kontynenty będą mieć prawdopodobnie aż 19 przedstawicieli. Będziemy musieli, w imię solidarności i demokracji, zrewidować ten podział - stwierdził szef FIFA.
Kilka dni temu Blatter zasugerował, by w przyszłości zrezygnować z rozgrywania baraży w eliminacjach MŚ. Należałoby znaleźć takie rozwiązanie, aby po eliminacjach było wiadomo, czy jesteś w mistrzostwach, czy poza nimi, a nie w fazie play off - oświadczył.
W przyszłym tygodniu odbędą się pierwsze mecze barażowe eliminacji przyszłorocznego mundialu: dwa interkontynentalne i cztery w Europie. 13 listopada zmierzą się Meksyk z Nową Zelandią i Jordania z Urugwajem, a dwa dni później - Islandia z Chorwacją, Portugalia ze Szwecją, Ukraina z Francją i Grecja z Rumunią.
(edbie)