Norweska biegaczka narciarska Marit Bjoergen, u której w weekend pojawiły się nieprawidłowości w pracy serca, rozpoczęła już normalne treningi, ale cały czas jest podłączona do aparatury medycznej.

REKLAMA
Zobacz również:

Może to zabrzmi cynicznie, ale bardzo liczymy na to, że nieprawidłowości pojawią się ponownie i je zarejestrujemy, aby dokładnie przeanalizować. Dlatego trening przebiega według panu ustalonego wcześniej, bez zmniejszania obciążeń - powiedział lekarz reprezentacji Norwegii Dag Roar Lunder.

Bjoergen poczuła nieregularne tętno w piątek wieczorem oraz dzień później na treningu, który przerwała. Sobotę i część niedzieli spędziła na badaniach w szpitalu w Trondheim, ale lekarze nie wykryli żadnych zakłóceń w pracy serca. W poniedziałek i wtorek przeprowadziła normalne treningi. Jak na razie jest to dla nas wielka tajemnica. Podchodzimy do sytuacji bardzo poważnie Marit będzie trenować podłączona do aparatury szczegółowo monitorującej pracę serca przez co najmniej trzy dni - dodał lekarz.

Podkreślił jednocześnie, że start w Tour de Ski został odwołany, lecz mistrzostwa świata w Val di Fiemme na przełomie lutego i marca są dla biegaczki jak najbardziej aktualne.