Piłka nożna to dla Katalończyków symbol jedności narodowej. Stadion Barcelony co 2 tygodnie zapełnia się dziesiątkami tysięcy kibiców. Katalonia jest państwem, a piłkarze Barcy jego armią - mówił przed laty trener klubu Bobby Robson.
Przez 40 lat frankizmu stadion Barcy był jedynym miejscem, na którym swobodnie można było rozmawiać po katalońsku; zawsze wisiały nad nim katalońskie flagi, a przed meczami puszczano serdanę - tamtejszy taniec narodowy.
W czasach demokracji na stadionie Barcy odbył się koncert, podczas którego głośno domagano się przyznania Katalonii autonomii. Niespełna miesiąc temu, również na stadionie żądano wprowadzenia nowego statutu dla prowincji. Kibice-patrioci narzekają jednak, że teraz piłkarzom chodzi jednak wyłącznie o zarabianie pieniędzy.