Białorusinka Aryna Sabalenka pokonała amerykańską tenisistkę Jessicę Pegulę 7:5, 7:5 w finale wielkoszlemowego turnieju US Open.

REKLAMA


To już trzeci w karierze triumf Sabalenki w imprezie tej rangi, ale pierwszy w Nowym Jorku.

Dwa poprzednie wielkoszlemowe triumfy Sabalenki miały miejsce w Melbourne, gdzie wygrała Australian Open w 2023 i 2024 roku.

26-latka z Mińska blisko triumfu w Nowym Jorku była już kilka razy. Na półfinale rywalizację kończyła w 2021 i 2022 roku. W poprzednim natomiast uległa w finale Amerykance Coco Gauff. Tym razem zrobiła też ostatni krok.


"Brak mi słów, tyle razy byłam tu już tak blisko tytułu. Marzyłam o nim i wreszcie mi się udało zdobyć to piękne trofeum. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. Wciąż pamiętam wszystkie porażki, jakich tu doznałam. Jestem dumna z siebie i z mojego zespołu. Ciężka praca przyniosła efekt" - powiedziała Sabalenka.

Białorusinka wzbogaciła się o 3,6 mln dolarów. Pegula otrzymała połowę tej kwoty.

Sabalenka została zaledwie drugą tenisistką w obecnym stuleciu, która w jednym sezonie wygrała Australian Open i US Open. W 2016 roku dokonała tego Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber.



Nasza tennisistka Iga Świątek odpadła z turniej w ćwierćfinale po przegranej z Jessicą Pegulą.

Przypomnijmy jednak, że Iga ma już na koncie zwycięstwo w US Open - odniosła je dwa lata temu, kiedy to w 2022 roku w finale pokonała tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 7:6.

Był to jej trzeci wielkoszlemowy tytuł w karierze.