Bramkarz Artur Boruc miał obawy, że nie będzie potrafił powstrzymać wzruszenia przy okazji pożegnalnego meczu w barwach reprezentacji Polski w towarzyskim spotkaniu z Urugwajem (0:0). "Dałem radę zejść o własnych siłach" - powiedział po spotkaniu piłkarz.
Boruc wystąpił z numerem 65. (liczba jego występów w reprezentacji Polski). W 44. minucie zszedł z boiska. Wówczas polscy piłkarze utworzyli szpaler, a kibice zgotowali mu owację na stojąco.
Artur Boruc i jego 65 spotka w reprezentacji Polski! #KrlArtur #KingArturBoruc vs #POLURU pic.twitter.com/1jpQjxGzyA
LaczyNasPilka10 listopada 2017
Pewna epoka w reprezentacji Polski wanie si skoczya... vs #POLURU pic.twitter.com/qpwcjE1AgJ
LaczyNasPilka10 listopada 2017
Myślałem, że dopadną mnie jakieś spazmy, ale obyło się bez tego. Dałem radę zejść o własnych siłach. To był piękny moment. Mniej więcej tak to sobie wyobrażałem. Jestem dumny, że dałem radę zakończyć grę w reprezentacji meczem z czystym kontem - przyznał Boruc.
Inni piłkarze powiedzieli, że w dniu meczowym po Borucu widać było emocje.
Byłem zupełnie inny. Przez cały dzień towarzyszyło mi dziwne uczucie. Pewnie można było zepsuć to pożegnanie, ale tak się nie stało. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną. Przyznam, że aspekt sportowy zszedł na drugi plan, bo trochę więcej myślałem - dodał Boruc.
.@ArturBoruc dzikujemy za wszystkie wystpy z Orzekiem na piersi! #KrlArtur #KingArturBoruc #POLURU pic.twitter.com/jhWXOyZzce
LaczyNasPilka10 listopada 2017
Już dzień przed meczem grupa kibiców zebrała się pod hotelem, w którym mieszkają biało-czerwoni. Kiedy wrócili z wieczornego treningu, rozwiesili transparent "Artur Boruc, dla nas jesteś wybitny". Odpalili race świetlne i skandowali nazwisko bramkarza.
Poegnanie godne legendy! Tak kibice @LegiaWarszawa poegnali @ArturBoruc przed jego ostatnim meczem w reprezentacji Polski. WIDEO https://t.co/7X5h8YvHP2#KrlArtur #KingArturBoruc pic.twitter.com/XVD7oeFDNT
LaczyNasPilka10 listopada 2017
Nie miałem pojęcia, że coś takiego się szykuje. Przyznam, że byłem zdenerwowany, że ktoś tarasuje nam drogę. Dopiero jak przeczytałem napis na banerze, to zdałem sobie sprawę, że to dla mnie. To było coś fantastycznego. Emocje wzięły górę. Nie potrafiłem się powstrzymać i zacząłem płakać. To było bardzo wzruszające - podkreślił.
W poniedziałek w Gdańsku biało-czerwoni zmierzą się towarzysko z Meksykiem.
Już beze mnie, bo ja rozstaję się z kadrą. Będę oglądał ten mecz jako kibic w telewizji - zakończył Boruc.
Tym razem podzikowania prosto od kadrowiczw. "Artur, dzikujemy!" #POLURU #KrlArtur #KingArturBoruc pic.twitter.com/MtqvCgOatN
LaczyNasPilka10 listopada 2017
(mpw)