Chociaż Tomasz Adamek wciąż nie poznał nazwiska kolejnego rywala, to jednak wykluczył spotkanie na ringu z Andrzejem Gołotą. "Od kilku lat już nie powinien boksować" - powiedział "Góral". Panowie skrzyżowali rękawice prawie cztery lata temu. Przed czasem wygrał Adamek.
Prawdopodobnie najbliższy pojedynek stoczę jednak znów w Stanach Zjednoczonych. Nazwisko przeciwnika i miejsce walki powinienem poznać w najbliższych dniach - powiedział "Góral". Polak ostatni pojedynek stoczył przed świętami Bożego Narodzenia. W Bethlehem w Pensylwanii pokonał na punkty Steve'a Cunninghama. Tym zwycięstwem zapewnił sobie drugie miejsce w rankingu federacji IBF. Numerem jeden jest Bułgar Kubrat Pulew i właśnie z nim Adamek miał stoczyć najbliższą walkę. Zwycięzca zyskałby prawo do rywalizacji z młodszym z braci Kliczków o mistrzostwo świata. Polak zrezygnował z tej konfrontacji.
Każdy boksuje dotąd, dopóki ma siły, ale moim zdaniem Gołota już kilka lat temu powinien zakończyć karierę. Jeśli nie masz szybkości, nie pracujesz na nogach, to odchodzisz z tego sportu - tak Tomasz Adamek odpowiedział na pytanie, czy nie śni mu się po nocach walka z "Andrew". W lutym Gołota skrzyżował rękawice z Przemysławem Saletą. Został pokonany przez nokaut w szóstej rundzie. Po walce Saleta potwierdził, że kończy z boksem. Gołota pytany, czy jeszcze wyjdzie na ring odpowiedział "prawdopodobnie nie". Według portalu ringpolska.pl do momentu nokautu Gołota prowadził na kartach punktowych. Po pięciu rundach, dwóch sędziów postawiło właśnie na Gołotę - 49:47 i 48:47, a trzeci arbiter wypunktował remis 47:47.
36-letni Adamek czeka na nowego rywala i... sprawę sądową. W połowie marca zaplanowano drugą rozprawę ws. styczniowej kolizji w Lake Placid. Będzie mnie reprezentował adwokat. Mam nadzieję, że ta sprawa szybko się zakończy, przecież to zwykła kolizja. W Polsce temat został strasznie rozdmuchany - twierdzi "Góral". W zawodowej karierze Tomasz Adamek stoczył 50 walk - 48 wygrał, a dwie przegrał.