Doskonałe wieści z Birmingham! Adam Kszczot wywalczył złoty medal halowych mistrzostw świata w biegu na 800 m! Przed startem w finale Kszczot, który miał już w dorobku srebrny (2014) i brązowy (2010) medal HMŚ na tym dystansie, przyznawał, że "złoto byłoby spełnieniem jego marzeń". W sobotni wieczór sięgnął po nie, wyprzedzając na mecie Amerykanina Drew Windle'a i Hiszpana Saula Ordoneza.
28-letni Polak pokonał dystans 800 m w czasie 1.47,47.
Drugi na mecie Windle stracił do niego 0,52 sekundy (1.47,99). Przez pewien czas nie był jednak pewny, czy wróci do domu ze srebrnym krążkiem: kilka minut po zakończeniu biegu IAAF ogłosiło bowiem, że został zdyskwalifikowany. W tej sytuacji ze srebra cieszył się Ordonez, który na mecie zameldował się 0,54 sekundy (1.48,01) po Kszczocie, a z brązu Brytyjczyk Elliot Giles, który do Polaka stracił 0,75 sekundy. Amerykanie złożyli jednak kontrprotest i został on uznany. Ostatecznie więc srebrny medal przypadł Windle’owi, a brązowy - Hiszpanowi Ordonezowi.
Złoto z Birmingham Kszczot dołączy do kolekcji, w której są już m.in. brązowy medal halowych MŚ z 2010 roku z Dohy i srebro wywalczone cztery lata później w Sopocie.
Teraz mam całkiem miłą kolekcję medali z tej imprezy - żartował sam zawodnik, wyraźnie już rozluźniony, w pierwszych wywiadach po zejściu z bieżni.
Krążek zadedykował synkowi Ignacemu, który przyszedł na świat we wrześniu.
W dorobku 28-latek ma również trzy złote krążki przywiezione z halowych mistrzostw Europy: w Paryżu (2011), Goeteborgu (2013) i Belgradzie (2017).
Z kolei w mistrzostwach świata rozgrywanych na stadionie sięgnął dotąd po dwa tytuły wicemistrza globu: w Pekinie w 2015 roku i w Londynie w roku ubiegłym.
Złoto Adama Kszczota jest pierwszym trofeum polskich lekkoatletów wywalczonym w Birmingham. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę.
(e)