Rodzina Georga Michaela poprosiła jego fanów, aby przestali składać kwiaty i maskotki przed jego posiadłościami w Londynie i Goring. Oba domy zmarłego 25 grudnia 2016 roku piosenkarza stały się swoistą atrakcją turystyczną. To z kolei zaczęło przeszkadzać zarówno ich mieszkańcom jak i sąsiadom.
George Michael został znaleziony martwy w Boże Narodzenie 2016 roku w swoim domu w Goring. Od tamtej pory fani piosenkarza niestrudzenie składają mu hołd w postaci kwiatów, wierszy, pocztówek, zniczy i maskotek.
Teraz rodzina zmarłego gwiazdora, w tym siostry Mel i Yioda, ojciec Jack i przyjaciel David Austin wystosowali w internecie apel. Piszą w nim, że są poruszeni świadectwami pamięci, ale zaznaczają też wprost, że sąsiedzi mogą nie być dłużej tak wyrozumiali.
Proszą, by fani usunęli sprzed obu rezydencji atrybuty swojej pamięci do 27 maja, a w zamian wpłacili datek na organizację charytatywną.
Rodzina argumentuje, że George Michael cenił sobie prywatność i nie chciał zakłócać spokoju swoich sąsiadów.
źródło BBC (j.)