Posłanka Koalicji Obywatelskiej Jagna Marczułajtis-Walczak złożyła wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę działalności zakopiańskiego szpitala. Ma to związek z zamykaniem lub zawieszaniem Oddziału Ginekologiczno - Położniczego.
Posłanka zapowiedziała złożenie wniosku do NIK podczas piątkowej konferencji prasowej przed siedzibą zakopiańskiej lecznicy. W trakcie spotkania z dziennikarzami położne i pielęgniarki, pracujące na tym oddziale, zarzucały dyrekcji szpitala złą wolę, brak jasnej deklaracji czy oddział będzie nadal funkcjonował oraz liczne nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu.
Jagna Marczułajtis - Walczak, która została zaproszona na konferencję, mówiła, że wiele razy interweniowała w tej sprawie, ale nie otrzymała satysfakcjonującej ją odpowiedzi. Dlatego zadeklarowała, że zwróci się do NIK-u o przeprowadzenie kontroli. Dzisiaj złożyła taki wniosek. Napisała w nim m.in.: "W ciągu ostatnich trzech lat Dyrekcja Szpitala kilkakrotnie podejmowała decyzję o zawieszeniu przyjmowania pacjentek na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym zasłaniając się COVID-19. Skutkiem zawieszenia Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Zakopanem było to, że mieszkanki Zakopanego i okolic musiały jeździć do szpitala w Nowym Targu, który oddalony jest o 23 km".
Dyrektor szpitala Regina Tokarz jeszcze w piątek zapewniała, że nie ma planów zamknięcia porodówki w Zakopanem, a wręcz przeciwnie - cały oddział został wyremontowany i szpital będzie starał się podnieść poziom świadczonych na nim usług z pierwszego na drugi - tak zwany poziom referencyjny. Czyli ma być bardziej specjalistyczny. Obawy i zarzuty położnych i pielęgniarek nazwała "nieporozumieniem" i oświadczyła, że bardzo cieszy się z powodu zapowiedzianej kontroli NIK.