Koniec lipca przyniósł duże ochłodzenie w Tatrach. Po wczorajszych intensywnych opadach deszczu okazało się, że powyżej 2300 m n.p.m spadła niewielka ilość śniegu i złapał mróz do -4 stopni C. Na najwyższych szczytach, jak Łomnica po słowackiej stronie, widać cienką, białą warstwę.
Śnieg widać w kamerze internetowej na drugim co do wysokości szczycie Tatr, Łomnicy, która wznosi się na 2634 metry nad poziomem morza.
Śladowa ilość śniegu pojawiła się też na Gerlachu - tam temperatura spadła do -4 stopni.
Na Kasprowym Wierchu termometry pokazały zaledwie 0,4 stopnia na plusie, ale śniegu na nim nie widać.
Wszystko wskazuje na to, że śniegu można spodziewać się na wszystkich szczytach wznoszących się powyżej 2000 metrów. Na Rysach, ale także na Kozim Wierchu czy Świnicy może być biało i ślisko. Co ciekawe, w wielu miejscach w Tatrach wciąż jeszcze można natknąć się na płaty śniegu, które nie stopniały po zimie.
Warunki do uprawiania turystyki stały się bardzo trudne. W czwartek na szlakach prowadzących na Rysy na Przełęcz pod Chłopkiem możemy się spodziewać śniegu i miejscowych oblodzeń, mimo że nieśmiało przebija się słońce. Odradzam wyjścia w te rejony, ponieważ do poruszania tam niezbędne mogą okazać się kask i raki - mówi przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając.
Jego zdaniem, mróz na szczytach w lipcu to nie wyjątkowa anomalia, bo Tatry to góry o charakterze alpejskim i opadów śniegu możemy spodziewać się w każdym miesiącu, nawet latem.
Ten śnieg na najwyższych szczytach oczywiście nie pozostanie z nami do zimy, ale przez najbliższe godziny mocno, obniży odczuwalną temperaturę - dodał.
Planując wycieczki w wyższe partie Tatr, należy zabrać ze sobą ciepłą odzież łącznie z czapką i rękawiczkami. W plecaku powinien znaleźć się termos z gorącą herbatą.
W weekend w Tatrach spodziewane jest ocieplenie. Temperatura na Kasprowym Wierchu przekroczy wówczas 10 st. C. Zapowiadane są jednak przelotne opady deszczu.