W ostatnich dniach w sieci pojawia się coraz więcej filmików i relacji ukazujących "spotkania" turystów z niedźwiedziami w Tatrach. Doniesienia mówią nawet o tym, że niedźwiedź gonił jedną z osób. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego kategorycznie przestrzegają przed konkretnym zachowaniem, na które często decydują się sparaliżowani strachem turyści.

REKLAMA

Do nas takie informacje nie dotarły - mówi reporterowi RMF FM, Maciejowi Pałahickiemu zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, Filip Zięba mając na myśli pogłoski o tym, że niedźwiedź miał ostatnio gonić turystę w Tatrach.

Przyznaje jednak, że "spotkań" z niedźwiedziami jest w ostatnim czasie wiele. Jego zdaniem turyści powinni wiedzieć, że nie można rzucać w kierunku niedźwiedzia żadnych pokarmów.

Najważniejsze jest to, żeby turyści nie próbowali dokarmiać tego drapieżnego ssaka. Nie powinni rzucać kanapkami, nie powinni w panice uciekać. Mamy różne przypadki i takie sytuacje się zdarzają. W przypadku niedźwiedzi można mówić o "odpowiedzialności zbiorowej". Przez nieodpowiedzialne zachowanie stwarzamy ogromne zagrożenie dla siebie, dla innych, ale także dla tego niedźwiadka - mówi zastępca dyrektora TPN.

Niedźwiedzie się bardzo szybko uczą i jeśli zwierzę zobaczy, że wyciągamy coś z plecaka, może domagać się większej ilości.

Takie sytuacje już mieliśmy. Pamiętamy dokarmianie zwierzęcia pod Iwaniacką Przełęczą. Skończyło się to tragicznie dla niedźwiedzia, turyści go zabili w Dolinie Chochołowskiej - dodaje Filip Zięba.

Spotkawszy na swojej drodze niedźwiedzia, nie powinniśmy robić mu zdjęć ani kręcić filmików. Najlepiej zachować spokój i powoli się wycofać.