Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zakopanem apeluje o ostrożność podczas kupowania produktów spożywczych na wolnostojących stoiskach. Od kilku dni na Krupówkach trwają zmasowane kontrole stoisk z oscypkami. Sypią się mandaty dla sprzedawców, którzy nie mają lodówek do przechowywania produktów.
Kontrole na Krupówkach ruszyły po tekście Onetu. Portal pisał, że "sery na deptaku są sprzedawane - niezależnie od pogody - prosto z drewnianej lady, gdzie leżą godzinami narażone na słońce, upał lub deszcz".
Przy większości stoisk brakuje urządzeń chłodniczych. Jak jednak podkreśla Onet, winę za taki stan rzeczy nie ponoszą sprzedawcy, ale miasto.
Kramy, które urzędnicy dzierżawią handlarzom, nie mają bowiem odpowiednio silnego podłącza do sieci elektrycznej. Gdy sprzedawcy włączają lodówki, to sieć się przegrzewa i następuje wyłączenie bezpieczników w oświetleniu ulicznym (to do lamp podpięte są stoiska) na całej długości deptaka - czytamy.
W przyszłym tygodniu mają ruszyć kolejne kontrole. Sanepid wydał na swojej stronie komunikat. Podkreśla w nim, że "kupując sery regionalne m.in.: serki krowie, serki owcze, korbacze należy pamiętać, że są to produkty łatwopsujące się, które wymagają przechowywania w warunkach chłodniczych".
Sery regionalne oraz przetwory owocowe i warzywne w butelkach i słoikach nie należy przechowywać w miejscu nasłonecznionym, gdyż wpływa to negatywnie na ich jakość - zaznacza sanepid.
Inspektorzy ostrzegają, by "kupując produkty spożywcze zwracać uwagę na jego niezmienione cechy oraz właściwości fizykochemiczne i organoleptyczne". Należy też sprawdzić, czy na stoisku umieszczone są informacje o obecności alergenów w produktach sprzedawanych luzem.