Ratownicy TOPR poszukują od wczoraj 40-letniego turysty z Brzeszcz. Mężczyzna był widziany ostatni raz 11 grudnia, czyli w niedzielę, w okolicy Ronda Kuźnickiego w Zakopanem. Prawdopodobnie udał się w Tatry. Ratownicy proszą o pomoc wszystkie osoby, które mogły widzieć go tego dnia.

REKLAMA

Ratownicy nie wiedzą, dokąd mógł udać się turysta, a jeśli poszedł w Tatry, to na który ze szlaków. To poważny problem, bo nie wiadomo, gdzie go szukać. Przeczesanie dużego obszaru, w dodatku świeżo zaśnieżonego, to wyzwanie. W akcji wykorzystywany jest m.in. wojskowy śmigłowiec.

Informacje od turystów mogą pomóc w zawężeniu rejonu poszukiwań.

W Tatrach panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Pokrywa śnieżna w wyższych partiach gór jest zróżnicowana. Świeży śnieg zalega na wszystkich szlakach. Te położone wyżej są w większości nieprzetarte, co może znacznie utrudnić orientację w terenie. Miejscami występują oblodzenia i jest ślisko.

Na Kasprowym Wierchu leży już 75 cm śniegu. W nocy temperatura znacznie spadła, do 15 a nawet 20 stopni poniżej zera. Szanse na przetrwanie w takich warunkach są małe.

Obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Głównym problemem są nadal poduchy nawianego śniegu, źle związanego z podłożem. Miejsca bezpieczne sąsiadują z miejscami pełnymi takiego niestabilnego, nawianego śniegu.

Poruszanie się w takich warunkach, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz odpowiedniego sprzętu i umiejętności jego użycia. Nie należy wychodzić w góry samemu. Ratownicy przypominają, że dni są coraz krótsze i szybko robi się ciemno, więc należy tak zaplanować wycieczkę, żeby wrócić ze szlaku przed zmrokiem.