Zakopiańscy policjanci na Krupówkach, w nocy, z niedzieli na poniedziałek, otrzymali zgłoszenie dotyczące młodego mężczyzny, który osunął się z ławki na ziemię i nie dawał oznak życia. Mundurowi, po przybyciu na miejsce zdarzenia rozpoczęli reanimację.
Z przekazanej informacji wynikało, że mężczyzna siedząc z opuszczoną głową nagle osunął się na ziemię nie dając oznak życia - informuje zakopiańska policja.
Policjanci natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, na bieżąco przekazując dyżurnemu informacje o stanie 36-latka.
Do akcji przyłączały się kolejne załogi policyjne, naprzemiennie prowadząc resuscytację - podaje policja.
Gdy na miejsce dotarła karetka pogotowia, ratownicy medyczni przejęli akcję.
Mężczyzna trafił do szpitala. Jak informuje zakopiańska policja, "jego stan zdrowia na obecną chwilę jest jeszcze zagrożony".
Służby przypominają, że - kiedy ustaje praca serca - kluczowe są pierwsze 4 minuty. Po tym czasie dochodzi do poważnego uszkodzenia mózgu.
W tym przypadku, pomimo wielu przechodzących obok osób niestety nikt się nie zainteresował tym, aby sprawdzić funkcje życiowe mężczyzny i rozpocząć działania ratujące życie - dodaje policja.