Nie ma mowy o likwidacji transportu konnego na drodze do Morskiego Oka - zapowiedział nowy starosta tatrzański Andrzej Skupień. Dyskusja o zakazie dla konnych zaprzęgów na tej trasie odżyła po ostatnim incydencie w czasie majówki. Na trakcie z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko upadł koń.

REKLAMA

Starosta Skupień mówi, że problem zna od wielu lat, ale nie zamierza zakazać wożenia turystów konnymi wozami.

Tu potrzebna jest kolejna, rozsądna rozmowa, żeby poznać wszystkie racje. Z jednej strony tych, którzy m.in. za pośrednictwem mediów, nagłaśniać będą każde potknięcie konia na tej drodze. Ale też musimy widzieć, że jest to element naszego dziedzictwa kulturowego, naszej lokalnej gospodarki. No i jest to też pewna atrakcja dla turystów - powiedział reporterowi RMF FM Andrzej Skupień, który dzień wcześniej został wybrany na starostę tatrzańskiego.

Upadek konia na trasie do Morskiego Oka

Dyskusja o wycofaniu konnych zaprzęgów wożących turystów nad Morskie Oko toczy się od wielu lat. Odżyła po ostatnim wypadku. Przypomnijmy, do dramatycznych scen doszło tam w piątek, 3 maja. Na nagraniu przesłanym na Gorącą Linię RMF FM widać, jak koń zaprzęgnięty do bryczki leży na drodze. Wokół widać przyglądających się turystów. Woźnica próbuje postawić konia na nogi, w końcu uderza zwierzę w chrapy. Koń po tym uderzeniu natychmiast się podnosi, ale widać, że jest bardzo osłabiony.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Koń upadł na trasie do Morskiego Oka

Starostwo jest administratorem drogi

Filmik z drogi do Morskiego Oka był przez kilka dni powszechnie udostępniany w serwisach społecznościowych i omawiany w mediach. W niedzielę (5 maja) zareagowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort zapowiedział rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami Tatrzańskiego Parku Narodowego, za którego sprawą w ostatnich latach testowane były na tym szlaku m.in. wozy hybrydowe.

Decyzja w sprawie ewentualnego zakazu dla konnych zaprzęgów należy jednak - jak poinformowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska - do starostwa powiatowego, które jest administratorem tej drogi.

Zmiany we władzach lokalnych oraz centralnych są dobrą okazją, żeby szybko sprawę nagłośnić, ale myślę, że kiedy usiądziemy w pełnym gronie, to ten konsensus uda się wypracować - powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Pałahickiemu starosta tatrzański. Dodał jednak, że minister środowiska jeszcze się z nim nie kontaktowała.

Przypomnijmy, że tatrzańscy policjanci prowadzą czynności w sprawie incydentu na drodze do Morskiego Oka. Analizują film pokazujący leżącego konia, ustalają świadków oraz tożsamość woźnicy.