Młody niedźwiadek niemal codziennie odwiedza ogród pani Agnieszki, która mieszka tuż przy lesie w Kościelisku. Ostatnio zjadł bałwankowi marchewkę i wyjadł ziarno z karmików dla ptaków. Nie przejmuje się obecnością domowników.
Niedźwiadek przyszedł w dzień, tuż przed 15:00.
Przeskoczył przez siatkę. Upolował marchew z resztek bałwana. Schrupał ją ze smakiem, a następnie zabrał się za opróżnianie karmików. Zjadł kule tłuszczowe dla ptaków. Pogrzebał trochę pazurami w ziemi. Coś mu się udało wygrzebać i to też zjadł ze smakiem, a potem zaczął badać teren - opowiada pani Agnieszka.
Wizytę niespodziewanego gościa obserwowała przez drzwi balkonu wraz ze swoimi trzema małymi córeczkami, które dosłownie kilka minut wcześniej wróciły z ogrodu. Nie spodziewaliśmy się go, bo myśleliśmy że niedźwiedzie już śpią. Mieszkamy przy lesie pod samymi Tatrami. Niedźwiedzie były tu przed nami, ale jest to dla nas nowa sytuacja, która budzi emocje - dodaje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Na miejsce przyjechali strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Sprawdzali, czy niedźwiedź był sam i gdzie powędrował dalej.
Pora jest taka, że niektóre niedźwiedzie już śpią, a inne jeszcze nie, jak widać na tym filmiku. Niedźwiedzie nie idą wszystkie spać naraz, na gwizdek. Jest to proces rozciągnięty w czasie - wyjaśnia Tomasz Zwijacz Kozica z TPN.
Według przyrodników część niedźwiedzi poszła spać już w październiku, zwłaszcza samice ciężarne. Takie małe niedźwiadki mogą rozrabiać nawet w grudniu, a nawet przez całą zimę, czasem się to zdarza. Wszystko zależy od pogody - mówi Zwijacz Kozica. W tym roku jest dużo nasion bukwi, które niedźwiedzie wygrzebują spod śniegu, ale jak spadnie metr śniegu, to już się raczej do tej bukwi nie dogrzebią i myślę, że większość pójdzie spać. Ale zawsze może zdarzyć się jakiś osobnik, który spać nie może spać, gdzieś łazi i bałwankom marchewki zjada - tłumaczy.
Jak mówi przyrodnik niedźwiedzie w tym miejscu nie znalazły się przez przypadek. W rejonie Kościeliska są mieszkańcy, którzy wyrzucają odpadki i pomyje do lasu i przyzwyczaili drapieżniki do tego, że mają tam łatwy łup. Skoro się do tych marchewek już przyzwyczaiły, to można spodziewać się, że będą bałwankom dalej marchewki kradły - mówi Zwijacz Kozica.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video