Pracownicy TPN nadzorują Dolinę Jaworzynki, gdzie w niedzielę wieczorem niedźwiedź gonił dwunastoosobową grupę turystów. Według przyrodników zwierzę raczej nie zamierzało atakować ludzi.

REKLAMA

Uciekający pokonali kilkaset metrów zanim zwierzę zrezygnowało z pościgu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Z relacji wynika, że to był nieduży osobnik. Gdyby to był niedźwiedź w drugim roku życia, podejrzewam, że na dystansie tysiąca metrów na pewno ktoś z tej grupy nie wytrzymałby tempa niedźwiedzia i gdyby ten osobnik chciał, na pewno by kogoś dogonił i podrapał - mówi wicedyrektor TPN Filip Zięba.

Przyrodnicy zastanawiają się, co skłoniło niedźwiedzia do pogoni za turystami. Czy ten niedźwiedź nie dostał wcześniej pożywienia od człowieka? - zauważa Filip Zięba.

Dodaje, że nie chodzi o tę konkretną grupę osób, bo jedzenie mogli zostawić w górach inni.

Pracownicy TPN przestrzegają, że nieodpowiedzialne zachowanie i dokarmianie zwierząt, także takich jak jeleń czy lis, może skończyć się źle i przesądzić o sprowadzić zagrożenie dla innych.

Miejsce, w którym doszło do incydentu jest monitorowane i pracownicy parku starają się wyjaśnić okoliczności tej niecodziennej sytuacji.