Kiepska pogoda i niekorzystny układ dni spowodowały, że jeszcze można znaleźć wolne miejsca na Sylwestra w Zakopanem. Część gości odwołała swoje rezerwacje. W tej chwili trwa wymiana gości, ale ci sylwestrowi jeszcze nie dojechali - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
W tym roku czytelna jest zmiana. Zwyczajowo było tak, że goście przedłużali pobyty świąteczne, które płynnie przechodziły w wydłużone pobyty sylwestrowe. W tym roku nie wystąpił tak zwany gap, czyli nie ma tej przerwy, która była widoczna do lat 2011-13, ale pojawił się dodatkowy pobyt - między świętami a Sylwestrem. Dzisiaj goście wyjeżdżają po świętach. Większość obiektów ma już dzisiaj zmasowane przyjazdy, ale nie są to goście sylwestrowi, wykorzystują niższą cenę między świętami, a Sylwestrem i zakładany przez gości mniejszy ruch na zakopiance, Krupówkach i wyciągach. 30 grudnia spodziewamy się kolejnej zmiany gości, tym razem tej sylwestrowej - mówił Wagner.
Goście rezerwują znacznie krótsze pobyty, niż jeszcze kilka lat temu - mówi Łukasz Filipowicz, właściciel jednego z pensjonatów w Zakopanem.
Kiepska pogoda i układ dni powoduje, że te pobyty są bardzo krótkie. Ludzie robią 1-2 dniowe rezerwacje. Hotelarze są przyzwyczajeni do sprzedaży pakietów na 5 noclegów, w tym roku jest to nieosiągalne. Sprzedajemy 2-3 noclegi, jeżeli się uda, ale jest coraz więcej zapytań o tylko jedną, sylwestrową noc. Miejsc w Zakopanem jest sporo, co też jest nietypowe, bo zazwyczaj o tej porze było już pełno. Na ten moment około 30 proc. obiektów jeszcze ma miejsca, ceny, jak na sylwestrowe, też są całkiem umiarkowane - mówił Filipowicz w rozmowie z reporterem RMF FM.
Zazwyczaj o tej porze Polacy planowali ferie, a właściciele obiektów hotelowych windowali ceny na sylwestra dla spóźnialskich. Ten rok jest inny. W ostatniej chwili ruszyły rezerwacje sylwestrowe, a jest w czym wybierać, i to w przyzwoitych cenach - wynika z raportu platform rezerwacyjnych Noclegi.pl i Nocowanie.pl.
Liczba rezerwacji sylwestrowych na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni wzrosła o 35 proc. i nadal rośnie, choć wciąż nie zbliża się do poziomu z zeszłego roku.
Zazwyczaj na kilka dni przed sylwestrem właściciele obiektów windowali ceny za ostatnie wolne miejsca, wiedząc, że rezerwujący na ostatnią chwilę pogodzą się z wyższym wydatkiem. Ale w tym roku Polacy zacisnęli pasa. W tej chwili średnia cena za dobę dla jednej osoby wynosi 118 złotych za noc, czyli utrzymuje się na zeszłorocznym poziomie pomimo znaczącego wzrostu kosztów prowadzonej działalności - wyjaśnia Tomasz Zaniewski, wiceprezes spółek Nocowanie.pl i Noclegi.pl i dodaje, że dostępnych jest wciąż wiele sylwestrowych ofert w przystępnych cenach.
I właśnie z tych tańszych ofert chętniej korzystają wyjeżdżający, o czym świadczy obserwowany w ostatnich dwóch tygodniach minimalny spadek średniej wartości rezerwacji w takich miejscowościach jak Białka Tatrzańska, Szczawnica, Szklarska Poręba czy nawet Zakopane..
Ci, którzy szukają oszczędności, zamiast wypoczynku w hotelach, gdzie średnio zapłacić trzeba w tej chwili 125 zł osobę za noc, mogą rozważyć zatrzymanie się w hostelu, gdzie średnia cena wynosi 83 złote za osobę za noc albo wyjazd agroturystyczny, którego średnia cena za osobę za noc kształtuje się na poziomie 90 złotych.
Tak, jak decyzję o wyjeździe sylwestrowym, tak i myślenie o zimowym wypoczynku z dziećmi Polacy zostawiają na ostatnią chwilę. Co prawda w ciągu ostatnich dwóch tygodni rezerwacji na ferie przybyło o ponad jedną piątą, ale nadal trudno prognozować, jak wyglądać będzie sezon zimowy - analizuje Tomasz Zaniewski. Widać jednak, że o gości hotelarze powalczą cenami, które utrzymują się na poziomie ostatniego sezonu - dodaje.