Został tylko miesiąc do końca tego roku, a Wrocław nadal nie ma umowy na dostawy prądu w przyszłym. W powtórzonym przetargu na energię elektryczną nie wpłynęła ani jedna oferta. Co teraz?
Miasto ma dwa opcje. Pierwsza to zakup energii z wolnej ręki. Obecnie ratusz zaprasza firmy do negocjacji.
Aktualnie negocjujemy z jedną firmą zakup energii, ale tylko, jeżeli chodzi o oświetlenie miasta. Co do oświetlenia obiektów - bo tak podzielony jest przetarg - sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta - tłumaczy Natalia Prostak z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Jeżeli negocjacje się nie powiodą, albo nie będzie chętnych na dostawę prądu miastu, zostaje drugie rozwiązanie - tak zwany sprzedawca rezerwowy.
By zagwarantować ciągłość dostaw, sprzedawca rezerwowy jest zgodnie z ustawą wpisany w umowie, u nas we Wrocławiu to firma Tauron Dystrybucja, która jest operatorem naszego systemu dystrybucji - dodaje Natalia Prostak.
Pierwszy, wrześniowy przetarg na prąd dla miasta unieważniono. Oferta opiewała na kwotę 405 mln zł i była o ponad 500 procent wyższa w stosunku do tegorocznych cen. W drugim przetargu nie było żadnych ofert.
Wrocław kupuje w przetargu prąd dla około 270 jednostek. To m.in. MPK, szkoły czy instytucje kultury.