Marian Dymalski zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej wrocławskiego lotniska - poinformował Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia. Mężczyzna w listopadzie zeszłego roku został zatrzymany przez CBA w związku z aferą w Collegium Humanum. Tego samego dnia zatrzymany był też prezydent Wrocławia - Jacek Sutryk.

REKLAMA

Marian Dymalski rezygnuje

Akcjonariuszami spółki Port Lotniczy Wrocław SA są Polskie Porty Lotnicze SA (19,74 proc.), województwo dolnośląskie (31,02 proc.) i gmina Wrocław (49,24 proc.).

To właśnie miasto wyznaczyło Mariana Dymalskiego na członka rady nadzorczej i to tam wpłynęła rezygnacja.

Marian Dymalski złożył rezygnację w urzędzie. We wtorek prezydent mianuje jego następcę na przewodniczącego rady nadzorczej lotniska - potwierdził w rozmowie z PAP Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Urzędnicy nie informują, jaki był powód rezygnacji Dymalskiego. Możliwe, że ma to związek z zarzutami, jakie mężczyzna usłyszał w listopadzie ubiegłego roku.

Według prokuratury brał on udział w przestępstwie związanym z wręczeniem korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum.

Dymalskiemu zarzucono również poświadczanie nieprawdy w dokumentach dotyczących ukończenia studiów podyplomowych przez inne osoby, w zamian za przyjmowanie korzyści majątkowej.

Zatrzymany również prezydent Wrocławia

Przypomnijmy, że razem z Dymalskim w listopadzie zeszłego roku CBA zatrzymała także prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.

Usłyszał on wtedy cztery zarzuty, w tym jeden dotyczący wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi uczelni Collegium Humanum w zamian za dyplom ukończenia studiów podyplomowych Executive Master of Business bez ich faktycznego odbycia.

Sutryk kilkakrotnie zapewniał, że nie zamierza zrezygnować z funkcji prezydenta miasta.

Kontrowersje wokół Collegium Humanum

Prywatna uczelnia Collegium Humanum oferowała szybkie kursy MBA i inne programy, które ułatwiały zdobywanie dyplomów, często wykorzystywanych do awansu w strukturach spółek Skarbu Państwa.

Część z tych dyplomów wystawiano bez odpowiedniego procesu edukacyjnego, a ich wiarygodność miały zapewniać współpracujące uczelnie zagraniczne, które w rzeczywistości nie miały do tego uprawnień.

CBA dotychczas zatrzymała kilkadziesiąt osób związanych z nieprawidłowościami w Collegium Humanum.