Dwa auta, w których podróżowało siedmiu cudzoziemców nielegalnie przebywających w Polsce, zatrzymali po pościgu na Dolnym Śląsku funkcjonariusze straży granicznej i policji.
Patrol straż granicznej i policji chciał na autostradzie A4 w powiecie legnickim zatrzymać do kontroli dwa auta osobowe na polskich numerach rejestracyjnych. Kierowcy pojazdów nie zastosowali się do wydawanych sygnałów do zatrzymania i z dużą prędkością zaczęli uciekać w kierunku granicy z Niemcami - przekazała we wtorek rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału SG por. SG Paweł Biskupik.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg; auta zatrzymano po kilkudziesięciu kilometrach w okolicach nieistniejącego już przejścia granicznego z Niemcami w Olszynie.
Zatrzymano trzech Polaków, w wieku 20, 23 i 46 lat. Według straży, organizowali oni siedmiu cudzoziemcom pochodzącym z Indii przekroczenie wbrew przepisom polsko-niemieckiej granicy. Dwóch Polaków podróżujących fiatem miało za zadanie pilotować osobowego renault, aby "bezpiecznie", czyli bez zatrzymywania przez służby mundurowe, dotarł do Niemiec. Natomiast we wspomnianym renault, funkcjonariusze doliczyli się siedmiu Hindusów leżących na podłodze auta, którzy nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości - powiedział rzecznik.
Decyzją sądu imigranci, do czasu opuszczenia Polski, zostali umieszczeni w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Polacy zaś usłyszeli zarzuty organizowania przekroczenia wbrew przepisom polsko-niemieckiej granicy. Dwóch mężczyzn przyznało się do zarzucanego im czynu i złożyło wyjaśnienia. Wobec podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Grozi im do ośmiu lat więzienia.