Lekarze ze szpitala w Trzebnicy na Dolnym Śląsku pomogli rannemu podczas wojny ukraińskiemu żołnierzowi. Mykola przeszedł tam skomplikowaną operację - przeszczepiono mu nerw i ścięgna w prawej nodze.
W ubiegłym roku 22-latek został ranny odłamkami rosyjskiej bomby. Jego noga stała się niewładna i stracił w niej czucie.
W tej chwili na powrót funkcji czuciowej nerwu musi poczekać co najmniej pół roku, a na powrót ewentualny funkcji ruchowej nawet do półtora roku - mówi Ahmed Elsaftawy, chirurg ze Szpitala w Trzebnicy.
Obecnie pacjent wstaje, chodzi i może obciążać tą kończynę. Ona jest cała w opatrunku takim gipsowym, z lekko zgiętym kolanem. To kolano ze względu na stworzone napięcie w trakcie szycia musi być chwilowo zgięte. Mniej więcej do 6 tygodni. Po 6 tygodniach będzie mógł wyprostować je i ściągnąć opatrunek. No i czekać tak naprawdę na powrót funkcji nerwu - dodaje lekarz.
Myślę, że przez najbliższy rok jego chód będzie na 100% dużo bardziej sprawny niż dotychczas. Czy powróci mu ta funkcja sprzed urazu? To czas pokaże. Jesteśmy jak najbardziej pełni nadziei zwłaszcza, że jest to bardzo młody człowiek. Z naszego doświadczenia wiemy, że im młodszy pacjent tym możliwość powrotu funkcji ruchowych nerwów obwodowych jest jest dużo większa - tłumaczy Ahmed Elsaftawy.
Po operacji czuję się dobrze. Jeszcze przede mną długa rehabilitacja. Mam nadzieję, że odzyskam sprawność. Biegać już nie będę, ale chodzić byłoby dobrze. Jestem wdzięczny lekarzom - mówi żołnierz Mykola Wojtenko.
Jakby dało się wrócić do normalnego życia to wróciłbym na wojnę. Mam tam jeszcze kolegów i przyjaciół - dodaje.
Zoperowany żołnierz z Ukrainy jest obecnie na oddziale chirurgii trzebnickiego szpitala. Niedługo ma zostać przeniesiony na oddział rehabilitacji.