Moje pierwsze słowa po polsku - tak zatytułowany słowniczek dla dzieci z Ukrainy wydał Wydział Promocji Miasta i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia. W książeczce są podstawowe zwroty. Dziecko dowie się, jak się przedstawić, jak przywitać, jak poprosić o pomoc.
Mamy w tym słowniczku informacje, jak nazywają się członkowie rodziny: mama, tata, brata, siostra, ale też zwierzaki. Dalej są nazwy części ciała i podstawowe zwroty związane z jedzeniem - mówiła Magdalena Kroma z wrocławskiego magistratu, z którą rozmawiał reporter RMF FM Paweł Pyclik.
Jedna ze stron zawiera zwroty takie jak: boję się, zgubiłem się, szukam mamy. Twórcy słowniczka mają nadzieję, że dzieci nie będą musiały ich używać, ale powinny je znać.
Naszym celem było umieszczenie w tej publikacji nie tylko pierwszych zwrotów, których uczy się każde dziecko, ale też zwrotów pomocnych w sytuacjach, gdy potrzebna jest pomoc - tłumaczy Magdalena Kroma.
W publikacji są liczby i polski alfabet oraz informacje, gdzie można zgłosić się na bezpłatne lekcje języka polskiego.
Słowniczek wydano na razie w ponad sześciu tysiącach egzemplarzy i w dwóch wersjach językowych: ukraińskiej i rosyjskiej, bo wielu uchodźców przyjeżdża ze wschodniej Ukrainy i używa tego właśnie języka. Jest rozdawany m.in. na dworcu głównym PKP, w punktach noclegowych dla uchodźców i miejscach, gdzie wydawane są im numery PESEL.