Zarzut uszkodzenia ciała usłyszał w prokuraturze 44-latek, podejrzany o pobicie 67-letniego kierowcy autobusu wrocławskiego MPK. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Prokurator uznał, że jest to występek o charakterze chuligańskim, co będzie mieć wpływ na wyższy wymiar kary - powiedziała RMF24 aspirant Aleksandra Freus z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Sąd ma zdecydować o ewentulanym tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.
Do zdarzenia doszło w piątek tuż przed g. 20.00 na ulicy Rysiej we Wrocławiu. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak agresywny mężczyzna po wyjściu z autobusu linii 122 uderzył pięścią w szybę. Kierowca wysiadł, by zwrócić mu uwagę.
Wtedy - jak informuje policja - mężczyzna zaczął szarpać kierowcę, uderzać oraz kopać, po czym uciekł. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do jednego z wrocławskich szpitali.
W zatrzymaniu 44-latka pomogło nagranie z jego wizerunkiem, które przekazał prezes wrocławskiego MPK Krzysztof Balawejder.