Choć jest jeszcze ciepło, to w Karkonoskim Parku Narodowym już myślą o zimie. Trwa tam kontrola i wymiana tyczek kierunkowych na szlakach. Ułatwiają one poruszanie się w trudnych warunkach pogodowych.
Koncentrujemy się na tym, żeby zapewnić odpowiednią liczbę tyczek w magazynach, które znajdują się w stosach na szlakach Karkonoskiego Parku Narodowego. Turyści o nich czasami mówią "wigwamy". Te magazyny tyczek są uzupełniane przed sezonem zimowym, aby w razie upadnięcia tyczki albo zasypania jej przez śnieg można było dostawić taki znak, poprawić tę tyczkę. Wymienić ją - mówi Monika Rusztecka-Rodziewicz z Karkonoskiego Parku Narodowego.
Tyczki są bardzo ważnym elementem infrastruktury turystycznej. Na szlaku powyżej górnej granicy lasu, w zimie zapewniają widoczność oznakowania, w jakim kierunku przebiega szlak. Również w jesiennych mgłach czy złej pogodzie bardzo nam pomagają zachować odpowiedni kierunek naszej wędrówki i dobrze nawigować po terenie - dodaje.
Pamiętajmy, że w zimie, w trudnych warunkach, szczególnie powinniśmy trzymać się właśnie szlaków tyczkowanych. I tylko po tych szlakach wędrować, jeżeli wychodzimy poza górną granicę lasu - tłumaczy Rusztecka-Rodziewicz.
Czas przygotowań do zimy będzie jeszcze trwał do pierwszych śniegów. Mamy nadzieję, że zima w Karkonoszach będzie piękna i śnieżna. Na razie jednak mamy wrzesień. Jest piękny w tym roku. Na szlakach bardzo dużo turystów. W ostatnim tygodniu odwiedziło Karkonoski Park Narodowy ponad 50 tys. osób. W sam weekend było to prawie 29 tys. osób na szlakach w Karkonoszach - podaje.