Do 5 lat więzienia może grozić trzem mężczyznom zatrzymanym po zawaleniu się części byłej cukrowni w Głogowie na Dolnym Śląsku. Jak przekazuje policja - wycinali oni elementy metalowej konstrukcji budynku. Kiedy doszło do zawalenia, uciekli z miejsca zdarzenia.
Zgłoszenie o prawdopodobnym zawaleniu się ściany budynku byłej cukrowni służby otrzymały we wtorek około godziny 20. Na miejscu okazało się, że zawalił się tam duży piec, strop i część ściany.
Wewnątrz zauważono rowery, ale nie było ich właścicieli. Zaczęto więc akcję ratowniczą i odgruzowywanie - informuje st. asp. Łukasz Szuwikowski z Komendy Powiatowej Policj w Głogowie. Wezwano grupy poszukiwawczo-ratownicze z psami, żeby sprawdzić, czy nikt nie został przysypany.
Działania były prowadzone do północy. Jak poinformowali strażacy - nikogo nie odnaleziono.
Okazało się jednak, że z budynku - jeszcze przed przyjazdem służb - wyszło 3 mężczyzn, którzy mieli wycinać tam metalowe elementy. Nic im się nie stało. Zostali zatrzymani przez policję w pobliżu miejsca katastrofy. Przewieziono ich do komendy.
To 43, 34 i 33-latek. Jeden z nich był poszukiwany, prawdopodobnie do odbycia kary więzienia.
Sprawa toczy się w kierunku usiłowania kradzieży konstrukcji metalowych. Mężczyźni nie mają jeszcze postawionych zarzutów, ale może im grozić do 5 lat więzienia.