15 policyjnych kontrterrorystów z Wrocławia zostało wyrzuconych z oddziału decyzją dolnośląskiego komendanta wojewódzkiego - dowiedział się reporter RMF FM. To pokłosie wczorajszego zatrzymania szefa tej jednostki oraz dwóch funkcjonariuszy, którzy usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień. Prokuratura informuje, że mieli m.in. w celach prywatnych korzystać ze służbowego sprzętu.
Jak poinformował reporter RMF FM, wyrzuceni kontrterroryści rozkazem przełożonego zostali skierowani do służby w komendach i komisariatach na terenie garnizonu dolnośląskiego.
Wszystko wskazuje na to, że ponoszą odpowiedzialność za brak reakcji na nadużycia swego dowódcy i dwóch kolegów.
Wiedzieli o wszystkim i nikogo nie poinformowali - powiedział naszemu dziennikarzowi jeden z funkcjonariuszy.
Trzech funkcjonariuszy wrocławskiego samodzielnego pododdziału kontrterrorystycznego policji usłyszało zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i fałszowanie dokumentacji.
Mężczyźni zostali zatrzymani w środę. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.
Mieli kilkanaście razy korzystać w celach prywatnych ze służbowych pojazdów. Podczas niektórych wyjazdów pokonywali kilkaset kilometrów.
Mieli też preparować dokumentację związaną z korzystaniem ze służbowego transportu.