Niecodzienna interwencja policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej we Wrocławiu. Po zakończonym tankowaniu radiowozu na jednej ze stacji paliw, przy drodze ekspresowej nr S8, funkcjonariusze zauważyli płaczącego chłopca. Jak się okazało wycieczka, której uczestnikiem był 11-latek, odjechała autokarem zapominając o chłopcu. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie.

REKLAMA

Policjanci z Wrocławia w ubiegłym tygodniu, w późnych godzinach wieczornych przy ekspresowej drodze S8 tankowali radiowóz.

W pewnym momencie ich uwagę przykuł płaczący chłopiec w budynku stacji paliw. Funkcjonariusze próbowali dowiedzieć się co się stało, było to jednak utrudnione, bo chłopiec nie mówił w języku polskim.

Udało się im się jednak zebrać ważne informacje w tej sprawie i podjąć odpowiednie działanie.

Zapis z kamer na stacji paliw, pomógł ustalić skąd wziął się samotny chłopiec bez opiekuna na stacji paliw. Okazało się, że w tym miejscu zatrzymał się autobus z turystami z zagranicy, z którymi podróżowały dzieci.

Trudno wyjaśnić, jak doszło do tego, że chłopiec się zgubił.

Finał nietypowej interwencji był taki, że policjanci wraz z chłopcem ruszyli w pościg i dogonili zagraniczny autobus podróżujący z dziećmi.

Okazało się też, że zagubiony chłopiec miał przy sobie telefon komórkowy, w którym znajdował się numer do jednego z opiekunów.

Funkcjonariusze umówili się na jednym z miejsc postojowych i przekazali chłopca opiekunom.