Usiłowanie zabójstwa niespełna 18-letniego chłopaka to jeden z zarzutów, jakie usłyszał nożownik z Legnicy. Mężczyzna ranił dwie osoby i uszkodził cztery samochody. Dziś sąd zdecydował, że trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

 

30-latek usłyszał cztery zarzuty. Pierwszy: usiłowania zabójstwa niespełna 18-letniego chłopaka. Odpowie też za zranienie mieszkanki Legnicy, którą ugodził nożem w twarz oraz za uszkodzenie samochodów, po których skakał i za siłowe wtargnięcie przez balkon do jednego z mieszkań.

Mężczyzna został zatrzymany w niedzielę nad ranem. Zakrwawiony z nożem w ręku biegał po klatce schodowej jednego z budynków i dobijał się do drzwi mieszkań.  Został obezwładniony i trafił do aresztu. Okazało się, że przebywał na przepustce ze szpitala psychiatrycznego.

Chwilę wcześniej 30-latek uszkodził kilka samochodów przy ulicy Złotego Floriana w Legnicy, wbiegł na dach budynku oraz przez balkon dostał się do jednego z mieszkań, a następnie wyszedł na klatkę schodową.

Policjanci ustalili, że mężczyzna kilka godzin wcześniej zaatakował nożem przypadkowo napotkanego 18-letniego chłopca, który w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, a około g. 7.00 rano w innej części miasta zaatakował nożem 70-letnią kobietę, która z obrażeniami twarzy również trafiła do szpitala - relacjonuje oficer prasowa Legnickiej policji kom. Jagoda Ekiert.

Mężczyzna w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Policjanci zabezpieczyli przy nim m. in. nóż, scyzoryk i gaz pieprzowy. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet dożywocie. 

Opracowanie: