Znaleźliśmy się w kuriozalnej sytuacji. Tak mówią nauczyciele i rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej Goszczynie niedaleko Oławy na Dolnym Śląsku. Placówkę, do której uczęszczały też dzieci niepełnosprawne, od lat prowadziła fundacja. Teraz chce to robić gmina. Doszło do konfliktu, którego efekt jest taki taki, że kadra nauczycielska została bez pracy. A uczniowie nie mają w szkole opieki.
W czwartek 16 listopada rodzice przyjechali ze swoimi dziećmi do szkoły w Goszczynie w gminie Domaniów koło Oławy. Jak relacjonują, nie zjawił się organ prowadzący, ani żaden przedstawiciel placówki. Dzieci zostały bez opieki. Musieliśmy po prostu sami zająć się dziećmi, rodzice nie poszli do pracy. Muszą wziąć urlopy - relacjonuje matka jednego z uczniów.
W szkole jest bardzo dużo uczniów niepełnosprawnych. Dzieci nie śpią i płaczą, sytuacja jest nieciekawa. My rodzice jesteśmy załamani. Trudno jest nam im wytłumaczyć to, co się dzieje - dodaje. Rodzice pojechali do Urzędu Gminy, by wyjaśnić sprawę z wójtem.
Szkołę w Goszczynie prowadziła Fundacja Fundacji Świat Dzieci i Dorosłych. Budynek, w którym działała placówka, użyczyła jej na 10 lat gmina. Termin mijał w tym roku. Szkoła miała być przejęta przez gminę.
Środowisko skupione wokół szkoły popierało taki sposób prowadzenia placówki, jaki przez 10 lat prezentowaliśmy. Odnieśliśmy sukces. Pod koniec ubiegłego roku zadaliśmy pytanie rodzicom i pedagogom. Czy chcą dalej pracować, czy chcieliby, żeby gmina przejęła szkołę. Domagali się utrzymania stanu rzeczy, to myślę, że powinno być to respektowane przez władze gminy. To są jakieś ambicjonalne harce pana wójta - podkreśla Mirosław Krynicki, prezes Fundacji Świat Dzieci i Dorosłych.
Umowa na użyczenie budynku szkoły fundacji obowiązywała do 27 sierpnia 2023 roku. Lokalne środowisko złożyło jednak petycję o zmianę decyzji w tej sprawie. Nic się nie zmieniło więc fundacja złożyła pozew do sądu o zabezpieczenie szkoły. Decyzje były dla niej korzystne, aż do 21 września kiedy okazało się, że nie może dalej zajmować się placówką.
Do tego dnia prowadziliśmy szkołę, nie wiedząc, że sąd apelacyjny cofnie zabezpieczenie - zaznacza prezes Krynicki. Gmina oświadczała w sądzie, że uczniowie nie odczują zmiany organu prowadzącego. Nie dotrzymała tego zobowiązania burząc wszystko - dodaje.
Fundacja zobowiązała się, że do 15 listopada przekaże nam budynek. Pomimo postanowień sądu i zakończenia umowy do dzisiaj nam go nie oddała. Nadal chce ją prowadzić. Od 2017 roku fundacja wiedziała, że gmina nie przedłuży umowy i że samorząd chce prowadzić tę szkołę - podkreśla wójt gminy Domaniów Wojciech Głogulski.
Z powodu sporu fundacji i gminy w trudnej sytuacji znaleźli się nie tylko uczniowie, ale też nauczyciele pracujący w szkole w Goszczynie. Część z nich zwolniła się z pracy. Inni pracowali przez jakiś czas za darmo.
Wystąpiliśmy do Państwowej Inspekcji Pracy o ustalenie naszego pracodawcy. Fundacja, która nas zatrudniała do końca sierpnia, według umowy wypłaciła nam pieniądze za wrzesień, ale nie pokryła w pełni zusów. Z tego co wiemy od naszego mecenasa od początku września organem prowadzącym jest gmina, która nie zapewniła nam środków za październik i listopad - mówi Paweł Michalak, nauczyciel ze szkoły w Goszczynie.
Fundacja jest w trakcie przekazywania budynku. Trwa inwentaryzacja. Nauczyciele, którzy nadal będą chcieli pracować w szkole będą mogli być zatrudnieni przez gminę. Nie wiadomo jednak na jakich warunkach. Jak zadeklarował wójt, od wtorku dzieci mają mieć już opiekę w szkole. Do tego czasu rodzice zobowiązali się nimi zająć.