20 tys. złotych - na tyle oszacowano straty po ataku mężczyzny na ratowników medycznych, do którego doszło na warszawskim Żoliborzu. 33-latek zdemolował ambulans i zniszczył jego wyposażenie. Za wszystkie swoje wyczyny pod wpływem alkoholu odpowie przed sądem.
Ratownicy medyczni kilka dni temu zostali wezwani na ulicę Felińskiego, gdzie na chodniku leżał mężczyzna. Sanitariusze opatrzyli poszkodowanego, od którego wyraźnie była wyczuwalna woń alkoholu i zaprowadzili go do karetki.
Tam mężczyzna nagle stał się agresywny i zaczął się awanturować. Kiedy medycy próbowali go uspokoić, zaczął szarpać się z ratownikami, wyzywać ich, kopać w ściany i wyposażenie ambulansu - relacjonuje podinsp. Elwira Kozłowska, oficer prasowa żoliborskiej policji.
Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali agresora.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty: uszkodzenia karetki, znieważenia ratowników medycznych, naruszenia czynności narządów ciała oraz stosowanie gróźb karalnych. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Warszawa Żoliborz. Straty po ataku oszacowano na 20 tys. zł, to głównie koszt uszkodzonego wyposażenia karetki.
Policjanci przypominają, że ratownicy medyczni podczas wykonywania swoich obowiązków ratowania życia są funkcjonariuszami publicznymi i korzystają z ochrony prawnej. Każdy, kto ich atakuje lub znieważa musi liczyć się z odpowiedzialnością karną.